Adwentysta zbudował kościół w mieście, z którego kiedyś wygnano jego dziadka
[vc_row][vc_column][vc_text_separator title=”17 LISTOPADA 2016 (NR 581) `{`Mark A. Kellner/Adventist Review; oprac. DM/AAI)” el_width=”100″][vc_column_text]
W Sankt Petersburgu otwarto właśnie nowy adwentystyczny kościół. Prace nad budową domu modlitwy, w którym uwielbiać Boga może nawet 1500 osób, nadzorował Peter Koolik, australijski wykonawca i deweloper. Dla niego ten projekt miał szczególne znaczenie.
Peter Koolik to niezwykła osoba. Od lat jako wolontariusz kieruje Sekretariatem Rozwoju i Usług Budowlanych przy Generalnej Konferencji Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego. W tym czasie uczestniczył w budowie setek kościołów na terenie byłego Związku Radzieckiego. Jednak budowa kościoła w Sankt Petersburgu to najbardziej osobisty projekt, jakim kiedykolwiek kierował.
Wiele dekad wcześniej 16 letni Piotr Majewski, katolik mieszkający w prawosławnym Petersburgu, spotkał na swojej drodze adwentystycznych misjonarzy i postanowił podążyć drogą wiary. Ojciec Majewskiego nie mógł pogodzić się z jego decyzją. Kazał mu więc wybierać: rodzina albo adwentyzm. Młodzieniec wybrał wiarę, za co został wygnany z rodzinnego domu. Trafił do odległego o setki kilometrów Władywostoku, by już nigdy nie spotkać się ze swoją rodziną.
W 1919 roku, gdy władzę w Rosji przejęli Sowieci, Majewski trafił do Chin. Tam też urodziła się jego córka, która później wyszła za mąż z innego rosyjskiego wygnańca o nazwisku Koolik. Parze urodził się syn, którego nazwali Peter, oczywiście na cześć jego dziadka Piotra.
Teraz Peter Koolik siedzi w ławach Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego w Sankt Petersburgu. Zaledwie kilka kilometrów od miejsca, z którego kiedyś wygnano jego dziadka.

Osobiste doświadczenie
Peter Koolik oraz jego przyjaciel Zukisani „Zuki” Mxoli, znakomity architekt z Johannesburga w Republice Południowej Afryki, oferują swoją pomoc i wiedzę wydziałom Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego na całym świecie.
Koolik przyznaje, że budowa kościołów w niektórych krajach to niezwykle trudne wyzwanie. Wspomina choćby kraje afrykańskie, gdzie często napotykał się na poważne trudności z podłączeniem do budynku bieżącej wody czy linii energetycznych.
We znaki często dają się również panujące w danym kraju warunki klimatyczne. Kilka lat temu Koolik nadzorował budowę kościoła w mongolskim mieście Bulgan. Gdy w maju rozpoczęły się prace budowlane, na ziemi wciąż znajdowały się zaspy śniegu. Budowlańcy musieli więc używać ognia, aby usunąć śnieg i przygotować miejsce dla fundamentów. Kościół w Bulgan musiał powstać w ciągu zaledwie czterech miesięcy, zanim do Mongolii wróciła mroźna zima. Udało się.
Pogoda bywa również wyzwaniem na drugim krańcu świata. Vanuatu, niewielkie państwo w Oceanii, często zmaga się z groźnymi cyklonami. W 2015 roku cyklon Pam zniszczył tu 53 adwentystyczne kościoły oraz 9 szkół. Dla Petera Koolika nie ma jednak rzeczy niemożliwych. Kilka miesięcy później przybył on na Vanuatu i wraz ze swoim zespołem wybudował 41 budynków odpornych na sztormy. O ich solidności może świadczyć fakt, że znajdują się dziś na oficjalnej liście „bezpiecznych schronów”, w których mieszkańcy mogą ukryć się na wypadek cyklonu.
Wielkim wsparciem dla Petera Koolika jest jego małżonka Nerida. Wspólnie cieszą się z tego, że mogą pomagać w budowie adwentystycznych domów modlitwy na całym świecie.
[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][/vc_column][/vc_row]