,,Moja modlitwa – moja pieśń”. Konferencja Kobiet w Gdańsku
[vc_row][vc_column][vc_column_text]
9 maja br. w Gdańsku odbyło się kolejne spotkanie z cyklu Konferencji Misji Kobiet. Hasłem spotkania były słowa: ,,Moja historia – moja pieśń”. Uczestniczki poszukiwały odpowiedzi na pytanie o to, czy doświadczenia i trudności z którymi się zmagamy mogą zmieniać życie innych ludzi?
Eileen – pochodzi z Indonezji, mężatka, matka dwóch chłopców. W pewnym momencie znalazła się w punkcie zwrotnym. Sprzedali z mężem firmę, miała malutkie dziecko i żadnych planów na przyszłość. W pewnym momencie zapragnęła robić coś dla Chrystusa. Minęło trochę czasu, gdy została wydelegowana na Konferencję Misji Kobiet. Wróciła z niej z ideą pracy wśród kobiet. Nie miała jednak wizji jak ją rozpocząć. Myślała o pewnych siostrach w zborze, które mogłyby stać się dla niej wsparciem. Ale się myliła. Nie były zainteresowane ideą. Udała się więc ze swoim pomysłem do pastora. Kiedy przedstawiła jakie ma plany, pastor wskazał jej dwie współwyznawczynie, które akurat przechodziły korytarzem: ,,One na pewno będą zainteresowane twoim pomysłem”. Eileen wcześniej widywała te osoby w Kościele, ale tak naprawdę bliżej ich nie znała. Należy zaznaczyć, że kościół Eileen liczy ok. 1000 wyznawców. Jest to akademicki kościół w Newbold College w Anglii. Wkrótce okazało się, że przedstawione siostry, z ochotą i sercem zaangażowały się w działalność Misji Kobiet.
Rozpoczęły od spotkań modlitewnych. Najpierw spotykały się raz w tygodniu, potem częściej aby następnie kontynuować modlitwy przez internet. Grupa rozrastała się. Przybywało coraz więcej nowych zainteresowanych. Kobiety bliżej się poznawały, otwierały się przed Bogiem i sobą nawzajem. Poznawały swoje troski, kłopoty, radości. Rozpoznawały również swoje talenty, którymi Bóg je obdarzył. Modlitwy wstawiennicze wzajemnie za siebie, pomagały im pokonywać niepewność, poczucie obcości i odizolowania. Znalazły swoje miejsce, gdzie mogły stać się bardziej użyteczne w służbie dla Boga, rodziny i Kościoła. Obecnie zbory w Newbold College, liczą kilka grup modlitewnych kobiet.
Mariola – rodowita hiszpanka, mężatka, mama kilkuletniej córeczki. Mariola została zaproszona w Newbold College, do prowadzenia jednej z grup modlitewnych. Wydawało Jej się, że się do tego nadaje i ma wszelkie ku temu predyspozycje. Jednak w krótkim czasie była sobą rozczarowana. Współwyznawczynie z jej grupy przechodziły przez szczególnie trudne problemy życiowe i rodzinne . Czuła, że nie była dla nich odpowiednią liderką. Widziała, że czasami nie rozumie problemów swojej grupy.
Kiedy przychodziły zwątpienia, często myślała o Mojżeszu. Co musiał czuć, kiedy wysłuchiwał niekończącej się listy problemów? Ale Bóg wybrał go na lidera Izraela. Miał dla niego pewną misję do zrealizowania. Mariola zrozumiała, że Bóg również ją powołał do pewnej służby. Mimo różnych słabości, Bóg pragnie aby służyła siostrom w swoim zborze. Mariola zachęca kobiety, aby w Jezusie znalazły swoją moc. Zrozumiała że zmierzenie się z wieloma problemami, przekształca, wyzwala moc. Przez modlitwę Duch Święty, pragnie prowadzić nas do ukorzenia się przed Bogiem. Mariola zapisuje intencje modlitw swojej grupy i odpowiedzi na nie.
Niejednokrotnie, kiedy kobiety po raz kolejny są zniechęcone nowymi trudnościami, otwiera notes i czyta im, o co wcześniej się modliły i jak Bóg odpowiadał na ich modlitwy. W ten sposób, po raz kolejny przypominają sobie, jakiego Cudownego i Wielkiego mają Boga i w jaki sposób prowadził je aż dotąd. To pomaga. Ustają narzekania i oddawana jest Bogu należna cześć i chwała. Grupa modlitewna Marioli rozrasta się, dochodzą kolejne osoby, a Ona utwierdza je w tym, że każda z nich, powołana została dla Bożego celu.
Vladana – pochodzi z Serbii. Urodziła się i wychowała w Belgradzie. Mężatka, mama dwóch wspaniałych dziewczynek. Vladana, od dziecka była bardzo nieśmiała i często myślała, że nie posiada żadnych talentów. Inne dzieci w Kościele mówiły wiersze, śpiewały pieśni, brały udział w różnych uroczystościach, ale nie Ona. Jako dziecko, często wyobrażała sobie Pana Boga siedzącego na tronie, do którego ustawiła się długa kolejka oczekujących na talenty. Bóg wszystkich obdarzał szczodrze i ludzie odchodzili zadowoleni. Kiedy przychodziła kolej na Vladanę, dziwnym trafem (za każdym razem), Bóg kończył swoją pracę i dla niej nie miał już ani czasu ani talentów. Tak było do pewnego momentu, kiedy w kościele podeszła do niej nauczycielka i zaproponowała Jej przeczytanie psalmu w kolejną sobotę na nabożeństwie. Była tą propozycją bardzo zaskoczona.
Postanowiła spróbować. Od tej pory, bardzo często czytała psalmy do nabożeństwa, a wiele osób z Kościoła dziękowało Jej gratulowało i zachęcało do kontynuacji. Vladana dalej była zbyt nieśmiała aby przyjmować komplementy. Jednak z biegiem czasu i z Bożą pomocą, pokonała to uczucie i cieszyła się, że i ona może być użyteczna dla Boga.
W Newbold College zaproponowano jej pracę z dziećmi. Z entuzjazmem przyjęła tą propozycję. Prowadzi zajęcia z dziećmi i ma z tego dużo radości. Jest również pasjonatką grup modlitewnych, w których bierze czynny udział. Vladana podkreśla często, że Bóg widzi nasz potencjał i pragnie, żebyśmy zaangażowały się w pracę dla Niego. Jej ulubionym tekstem jest: ,,Mów Panie, sługa Twój słucha”. Vladina zachęca wszystkie siostry, żeby uwierzyły w siebie i swoje możliwości i otworzyły swoje serca na Jego wezwanie.
Anna – urodziła się w Polsce. Od 11 lat mieszka z mężem w Anglii. Jest liderką jednej z grup modlitewnych w Newbold. Pracuje dla kościoła w Diecezji Południowej w Wielkiej Brytanii, gdzie jest powołana do pracy z Polonią. Służy kazaniami, udziela lekcji biblijnych oraz przygotowuje zainteresowane osoby do chrztu. Jej pasją jest praca dla ludźmi z którymi dzieli się prawdą o Jezusie, który ma moc zmienić życie każdego człowieka.
Na Konferencji Kobiet w Gdańsku, w wygłoszonym kazaniu, Anna skupiła się na psalmie 88, który jest nazwany ,,modlitwą w ciemnościach”. Zwróciła uwagę na to, że nie zawsze nasze problemy mają szczęśliwe zakończenie. ,,Co czujemy, gdy nasze dziecko choruje i w odpowiedzi na modlitwy zamiast wyzdrowieć, umiera?! Co czujemy, gdy małżonkowie się kłócą i przeżywają problemy a w odpowiedzi na modlitwy, zamiast pokojowego, czy szczęśliwego rozwiązania, pojawia się decyzja rozwodu? Jak się z tym wszystkim uporać, jak niejednokrotnie zrozumieć sens modlitwy? Czy rzeczywiście Bóg nie słyszy i nie odpowiada na nasze modlitwy? Nie tylko, że słyszy, ale odpowiada w sposób najlepszy dla nas, chociaż w danej chwili nie potrafimy tego w pełni zrozumieć, ani przyjąć.
Ania wskazywała, że Bóg chce naszych szczerych do bólu modlitw. Modlitw, które mają czasami charakter żalu. Zachęcała, żebyśmy tak jak autor 88 psalmu, mogli się do Boga zwracać ze wszystkimi sprawami, nawet wtedy, gdy odpowiedzi na nasze modlitwy są dla nas dziwne i zaskakujące. W swoim kazaniu inspirowała nas do budowania wzajemnych więzi i modlitw wstawienniczych. Życzyła wszystkim zebranym siostrom, aby tworzyły rozmodlone zbory, w których będą rozbrzmiewać modlitwy płynące z głębi serc. Modlitwy, które będą miały również charakter wstawienniczy. Aby każdy odczuł, że kiedy będzie przechodził ,,ciemną doliną” to jest ktoś, kto będzie się za nich modlił.
Te cztery osoby, przyjechały z Wielkiej Brytanii do Gdańska 9 maja, aby podzielić się z nami swoimi doświadczeniami. Hasłem spotkania były słowa: ,,Moja historia – moja pieśń”. Głównym przesłaniem była idea, że historia naszego życia, może pomóc i zmienić życie innych. W wystąpieniach naszych gości, w doświadczeniach misyjnych, kazaniu i popołudniowym programie, usłyszeliśmy wiele inspirujących i budujących historii. Eileen, Mariola, Vladana i Anna, zachęcały nas do tworzenia jedności, wspólnoty, budowania więzi i angażowanie się w misję.
W konferencji Kobiet w Gdańsku uczestniczyły współwyznawczynie z okolicznych zborów. Anna Lasoń ze zboru w Bydgoszczy, w sposób profesjonalny i zrozumiały dla słuchaczy, tłumaczyła z j. angielskiego treści przekazywane przez naszych gości. Zbór gdański przyjął nas z wielką serdecznością i gościnnością. Zostaliśmy również suto nakarmieni smacznym obiadem i kolacją. Siostry: Mirka, Bogusia, Ania, Kinga i Joasia, poświęciły swój czas i siły, aby przygotować dla nas pożywne posiłki. O nagłośnienie zadbali Artur i Tomek. Utworami muzycznymi i wokalnymi służyli nam Tomek, Żaneta oraz Małgosia.
Do późnych godzin wieczornych, w kuluarach gdańskiego kościoła słychać było rozmowy, radość śmiech i pożegnania. Jeszcze niedawno sobie nieznane, w krótkim czasie stałyśmy się sobie bliskie. Mamy podobne problemy, marzenia i plany. Pragniemy być bardziej użyteczne w służbie dla Boga i ludzi. Taki jest wymiar prawdziwego chrześcijaństwa. Nie liczą się granice, pochodzenie, kultura. W Chrystusie wszyscy jesteśmy jedno! Rozstawałyśmy się z marzeniem o kolejnym, podobnym spotkaniu. Dziękujemy naszemu Kochanemu Ojcu Niebieskiemu i Duchowi Świętemu, za wszelką pomoc w przygotowaniu Konferencji, uczestniczkom spotkania za obecność na niej, oraz tym wszystkim, którzy przyczynili się do jej zorganizowania i przebiegu.
[/vc_column_text][vc_gallery type=”image_grid” images=”1884,1885,1886,1887,1888,1889,1890,1891,1892,1893,1894,1895,1896,1897,1898,1899,1900″][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_text_separator title=”Halina Jankowska” title_align=”separator_align_right” el_width=”100″][/vc_column][/vc_row]