Tłumaczenie powstało w oparciu o angielską wersję Statements, Guidelines & Other Documents, która zawiera wszystkie oświadczenia i zalecenia wydane od 1980 roku, a zatwierdzone i przegłosowane przez Generalną Konferencję Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego. Tam też można zapoznać się z angielską wersją poniższych dokumentów oraz wszelkimi nowymi zmianami nieuwzględnionymi jeszcze w polskim opracowaniu.

Słowo wstępne

Od czasu, gdy Chrystus powołał swój Kościół do istnienia, chrześcijanie zawsze borykali się z problemem, jak żyć w świecie, jaką postawę zająć w stosunku do pewnych zagadnień i problemów społeczno-etycznych. Chociaż zasady wiary chrześcijańskiej zbudowane na Biblii nie ulegają zmianie, to jednak codzienne życie stawia przed Kościołem coraz to nowe problemy do rozwiązania, nieznane i nieistniejące w poprzednich pokoleniach, dlatego każda generacja wierzących musi znaleźć odpowiedź na pojawiające się pytania, poszukać odpowiedniej formy stosunków ze światem w tym szczególnym układzie, w jakim Kościół został powołany do wydawania świadectwa o swej wierze i zasadach życia.

Zróżnicowane i ciągle zmieniające się warunki oraz pojawiające się nowe problemy mogą wymagać różnych form relacji ze światem, ale wszystkie te formy muszą być ściśle oparte na Piśmie Świętym i powinny być zgodnie z zasadą, że Biblia i tylko Biblia jest jedyną regułą wiary i postępowania chrześcijanina.

Wielką potrzebą i wyzwaniem, przed jakim stoi Kościół Adwentystów Dnia Siódmego, jest związać naszą wiarę i nasze biblijne nauki z zagadnieniami życia codziennego. Nie jest to łatwa rzecz, biorąc pod uwagę fakt, że nasz świat jest mozaiką różnych kultur, religii, ideologii, wartości i ciągle zmieniających się wzorców myślenia. Tym bardziej, że Kościół Adwentystyczny w swej działalności nie ogranicza się do określonych rejonów świata, ale, jak wierzymy, został wezwany do zwiastowania ewangelii wiecznej „wszystkim narodom, i plemionom, i językom, i ludom” (Obj. 14,6-7).

Często zadawane jest pytanie: Co w danej sprawie Kościół ma do powiedzenia, jakie zajmuje stanowisko? Pytanie to pada ze strony wyznawców Kościoła, a także osób spoza środowiska adwentystycznego.

Publikacja w Internecie pozycji „Oświadczenia, zalecenia i inne dokumenty” ma udzielić odpowiedzi na te pytania. Wyraża w wielu konkretnych sprawach oficjalne stanowisko ogólnoświatowego Kościoła.

Możesz także skierować pytanie do Działu Pytań Trudnych.

Zarząd Generalnej Konferencji Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego nigdy nie złożył oficjalnego[1] oświadczenia w sprawie stosunku Kościoła Adwentystycznego do ruchu ekumenicznego jako takiego. Kwestię tę wyjaśniono wyczerpująco w książce poświęconej zagadnieniu ekumenizmu (B. B. Beach, Ecumenism-Boon or Bane?, pol. Ekumenizm-dobrodziejstwo czy zmora?) oraz w licznych artykułach, które na przestrzeni lat ukazywały się w publikacjach adwentystycznych, w tym między innymi w Adventist Review. Tak więc, choć nie ma oficjalnego stanowiska Kościoła w tej sprawie, to jednak mamy do dyspozycji wystarczająco dużo informacji, by wyraźnie określić adwentystyczny punkt widzenia.

Ogólnie rzecz biorąc, można powiedzieć, że choć Kościół Adwentystów Dnia Siódmego niezupełnie negatywnie odnosi się do ruchu ekumenicznego i jego głównej formy organizacyjnej, Światowej Rady Kościołów, to jednak jest krytycznie nastawiony do różnych aspektów tego ruchu i jego działań. Nie sposób zaprzeczyć, iż ekumenizm ma szczytne cele i pewne pozytywne wpływy. Jego wzniosłym celem jest widoczna chrześcijańska jedność. Nikt z adwentystów nie może się sprzeciwiać jedności, o którą modlił się sam Chrystus. Ruch ekumeniczny promuje uprzejme stosunki między Kościołami nacechowane dialogiem, wolne od sporów, pomagające rozpraszać nieuzasadnione uprzedzenia.

Za pośrednictwem swoich licznych organizacji i działań ruch ekumeniczny dostarcza gruntowniejszych i bardziej aktualnych informacji co do Kościołów, opowiada się za wolnością religijną i prawami człowieka, walczy z rasizmem i kieruje uwagę na socjoekonomiczne implikacje ewangelii. Wszystkie te działania przynoszą wiele dobrych owoców. Jednakże, w całości obrazu, minusy przeważają nad plusami. Przyjrzyjmy się niektórym z nich.

Adwentyzm ruchem profetycznym

Adwentyści wierzą niezłomnie, iż Kościół Adwentystów Dnia Siódmego wkroczył na arenę dziejów w odpowiedzi na Boże powołanie. Adwentyści wierzą — należy mieć nadzieję, iż bez pychy i arogancji — że ruch adwentystyczny to wyznaczone przez Boga narzędzie zorganizowanego głoszenia „ewangelii wiecznej”, ostatniego Bożego poselstwa do świata, określonego z punktu widzenia profetyzmu biblijnego w rozdziałach 14. i 18. Objawienia Jana. W intensywnym świetle profetycznego zrozumienia, Kościół Adwentystów Dnia Siódmego postrzega siebie jako eschatologicznie zorientowany ruch „ekumeniczny” ukazany w Objawieniu Jana. Rozpoczął się on od „wywołania” dzieci Bożych z „upadłych” formacji eklezjalnych, które stopniowo będą tworzyć zorganizowaną religijną opozycję sprzeciwiającą się wykonaniu zamierzeń Bożych. Wraz z owym „wywołaniem” nastąpiło pozytywne „powołanie” do zjednoczonego, ogólnoświatowego — i w tym sensie ekumenicznego — ruchu, którego cechami są między innymi „wiara Jezusa” i „zachowywanie przykazań Bożych” (Obj. 14,12). W Światowej Radzie Kościołów nacisk kładziony jest przede wszystkim na „wejście” do wspólnoty Kościołów w nadziei stopniowego „wyjścia” z powszechnego braku jedności. W ruchu adwentystycznym akcentuje się najpierw wyjście z „babilońskiego” zamieszania i braku jedności, a następnie „wejście” do wspólnoty jedności, prawdy i miłości w ogólnoświatowej rodzinie adwentystycznej.
Aby zrozumieć postawę adwentystów wobec ekumenizmu i wiodących Kościołów chrześcijańskich, należy pamiętać, że wczesny ruch adwentystyczny (zwany milleryzmem) miał wyraźny aspekt ekumeniczny — działał w wielu Kościołach. Tak więc adwentyści wywodzili się z wielu wyznań. Jednakże Kościoły przeważnie odrzucały poselstwo adwentystyczne. Adwentyści nierzadko byli wykluczani ze swoich Kościołów. Czasami pociągali za sobą część współwyznawców. Stosunki więc były pełne goryczy. O adwentystach puszczano w kurs kłamliwe plotki, a niektóre z nich, na nieszczęście, krążą do dziś. Pionierzy adwentyzmu mocno trwali przy swoich poglądach, a ich przeciwnicy byli nie mniej dogmatyczni. Jedni i drudzy zwracali większą uwagę na to, co ich dzieliło, niż na to, co ich łączyło. Zjawisko to wydaje się zrozumiałe. Dzisiaj, oczywiście, atmosfera jest znacznie spokojniejsza i nacechowana życzliwością.

Jakie problemy adwentyści dostrzegają w ekumenizmie? Zanim spróbujemy odpowiedzieć na to pytanie, trzeba pokazać, iż ruch ekumeniczny nie jest monolityczny w swoim sposobie myślenia i że można w nim znaleźć różnego rodzaju poglądy (co już samo w sobie stanowi problem!). Spróbujemy odnieść się do tego, co można uznać za główny nurt myślenia w ramach Światowej Rady Kościołów, organizacji reprezentującej obecnie ponad trzysta różnych Kościołów i wyznań.

Ekumeniczne zrozumienie jedności

W Nowym Testamencie zostało pokazane, jak ma wyglądać prawdziwa jedność Kościoła w prawdzie — jedność oparta na świętości, radości, wierności i posłuszeństwie (zob. Jan 17,6.13.17.19.23.26). „Ekumentuzjaści” (jeśli można utworzyć takie słowo) wydają się przyjmować za pewnik, iż ostatecznie da się osiągnąć organiczną jedność i wspólnotę znacznej większości Kościołów. Podkreślają „skandaliczność podziałów”, jakby były one jakimś nieprzebaczalnym grzechem. Powszechnie ignorują fakt herezji i odstępstwa. Jednak w Nowym Testamencie wyraźnie została ukazana groźba antychrześcijańskiej penetracji w „świątyni Bożej” (II Tes. 2,3.4). Eschatologiczny obraz Kościoła Bożego przed powtórnym przyjściem Jezusa Chrystusa nie jest obrazem mega-Kościoła obejmującego całą ludzkość, ale raczej „resztki” chrześcijaństwa — tych, którzy zachowują przykazania Boże i mają wiarę Jezusa (zob. Obj. 12,17).

Jest taki wyraźny moment, kiedy odstępstwo od zasad wiary i niechrześcijański styl życia usprawiedliwiają odłączenie. Światowa Rada Kościołów najwidoczniej nie dostrzega tego momentu. Odłączenie i podział celem chronienia czystości i jedności Kościoła i jego poselstwa są lepszym wyjściem niż jedność w zeświecczeniu i błędzie.
Ponadto adwentyści są zaniepokojeni tym, że przywódcy Światowej Rady Kościołów nie przywiązują zbyt wielkiej wagi do osobistego uświęcenia i ożywienia religijnego. Istnieją przesłanki, iż niektórzy mogą uważać podkreślanie tych wartości za przejaw pietystycznego dziwactwa, a nie istotny składnik dynamicznego chrześcijańskiego życia. Zamiast o osobistej pobożności wolą mówić o moralności społeczeństwa. Jednak w adwentystycznym zrozumieniu, osobista świętość życia jest budulcem moralności społeczeństwa. Bez prawdziwie nawróconych chrześcijan wszelka formalna jedność organizacyjna będzie mieć jedynie sztuczny charakter i niewielkie rzeczywiste znaczenie.

Ekumeniczne zrozumienie wiary

W wielu kręgach kościelnych otwarty umysł jest uważany za ekumeniczną zaletę. Twierdzi się, iż idealny ekumenista nie jest dogmatyczny w swych wierzeniach i zachowuje nieco płynności w swych doktrynalnych poglądach. Okazuje wielki szacunek dla wierzeń innych ludzi, ale nie jest zbyt stanowczy w kwestii własnych zasad wiary. Jest pokorny i nieasertywny w sprawach doktrynalnych, z wyjątkiem tych, które odnoszą się do ekumenicznej jedności. Zdaje sobie sprawę z tego, że jego wiedza nie jest pełna.
Opisana postawa ma godną pochwały stronę. Pokora i cichość są chrześcijańskimi zaletami. Piotr mówi, że zawsze mamy być gotowi do udzielenia wyjaśnień w sprawach wiary, ale musimy to czynić z pokorą, szacunkiem i czystym sumieniem (zob. I Piotra 3,15.16). Jednak niemal nieodłącznym elementem ruchu ekumenicznego jest stałe niebezpieczeństwo łagodzenia i relatywizowania zasad wiary. Kwestionowana jest też koncepcja herezji. Ostatnio zaczyna się też kwestionować ideę „pogaństwa”.
Typowa dla ekumenicznych założeń jest idea, iż wszelkie wyznaniowe formuły prawdy są uwarunkowane czasowo, są też relatywne, a więc częściowe i nieadekwatne. Niektórzy ekumeniści poszli nawet tak daleko, iż proponują doktrynalną syntezę, scalenie różnych chrześcijańskich wierzeń w swego rodzaju teologiczną mieszaninę. Twierdzi się, że każdy Kościół znajduje się w stanie nierównowagi, a głównym zadaniem ekumenizmu jest przywrócenie równowagi i harmonii. W ramach łagodzenia różnorodności w ruchu ekumenicznym, zakłada się, że — jak powiedział Fryderyk Wielki — „każdy będzie zbawiony na swój sposób”.
Adwentyści wierzą, że bez silnych przekonań Kościół ma niewiele duchowej mocy. Istnieje niebezpieczeństwo, że Kościoły pogrążające się w „ekumenicznych ruchomych piaskach” nie unikną wyznaniowego obumierania. Oczywiście, na to właśnie liczą skrajni entuzjaści ruchu ekumenicznego. Jednak adwentyści są zdania, iż należy się sprzeciwić tego rodzaju doktrynalnemu rozmyciu, gdyż w przeciwnym razie dojdzie do duchowego samorozbrojenia się i wkrótce nastanie era postchrześcijańska.

Ekumeniczne zrozumienie Pisma Świętego

Adwentyści uważają Biblię za nieomylne objawienie woli Bożej, autorytatywne przedstawienie prawdy doktrynalnej i wiarygodny zapis o potężnych czynach Bożych w dziejach zbawienia (zob. Fundamental Beliefs of Seventh-day Adventists, No. 1 The Holy Scriptures; zob. Wierzyć tak jak Jezus, s. 4). Adwentyści uważają Biblię za nierozerwalną jedność. Według wielu przywódców Światowej Rady Kościołów Biblia sama w sobie nie jest normatywna i autorytatywna. Kładą oni nacisk na zróżnicowanie Biblii, a nawet czasami podkreślają potrzebę demitologizacji czterech ewangelii. Dla wielu ekumenistów, podobnie jak dla liberalnego chrześcijaństwa ogólnie biorąc, natchnienie leży nie w biblijnym tekście, ale w doświadczeniu czytelnika. Tak więc akcentuje się nie charakter Pisma Świętego jako objawienia, ale raczej doznania czytelnika.
Ekumeniści praktycznie pomijają rolę proroctwa apokaliptycznego w czasach ostatecznych. Jeśli nawet pro forma nawiązują do paruzji, to jednak nie wskazują na pilność związaną z tym wydarzeniem, a odniesienia te wywierają niewielki wpływ na ekumeniczną koncepcję misji ewangelizacyjnej. Taka postawa grozi niebezpieczeństwem eschatologicznej krótkowzroczności.

Adwentyści dnia siódmego widzą biblijny obraz grzechu i odkupienia w ramach „wielkiego boju” między dobrem a złem, między Chrystusem a szatanem, między Słowem Bożym a kłamstwami zwodziciela, między wiernym „ostatkiem” ludu Bożego a duchowym Babilonem, między tymi, którzy przyjmują „pieczęć Bożą” a tymi, którzy dają sobie narzucić „znamię zwierzęcia”.

Adwentyści są przede wszystkim i niezmiennie ludem Słowa. Wierząc w bezwarunkowy autorytet Pisma Świętego, uznają, że Biblia została „napisana przez natchnionych ludzi, ale nie wyraża Bożego sposobu myślenia i wyrażania się. Pod tym względem nosi cechy nadane jej przez ludzi. Bóg nie jest w niej reprezentowany jako pisarz. (…) Autorzy ksiąg biblijnych byli Bożymi pisarzami, a nie narzędziami pisarskimi” (Selected Messages, t. I. s. 21). Wielu ekumenistów twierdzi, że tekst biblijny nie jest Słowem Bożym, ale zawiera to słowo w takim stopniu, w jakim ludzie zareagowali na nie i przyjęli je. W przeciwieństwie do tego poglądu, adwentyści wierzą, że wypowiedzi pisarzy biblijnych „są Słowem Bożym” (tamże). Bóg nie podlega osądowi, tak samo Jego Słowo, mimo krytyki form. To człowiek, stając twarzą w twarz z Biblią, jest przez nią sądzony.

Ekumeniczne zrozumienie misji i ewangelizacji

Tradycyjne zrozumienie misji opiera się na ewangelizowaniu, to znaczy werbalnym głoszeniu ewangelii. Ekumeniczne podejście każe uważać misję za działalność zmierzającą do zaprowadzenia szalom, czegoś w rodzaju społecznego pokoju i zgody. Adwentyści nie mogą się zgodzić na jakiekolwiek zaniżanie pierwszorzędnego znaczenia zwiastowania dobrej nowiny o wyrwaniu ze szponów grzechu. Faktycznie, tradycyjny, w tym także adwentystyczny, pogląd na zbawienie to zbawienie ludzi z grzechu do życia wiecznego. Ekumeniczna ewangelizacja widzi zbawienie głównie jako zbawienie społeczeństwa od uciskających je reżimów, od tragedii głodu, od przekleństwa rasizmu oraz od wyzysku i niesprawiedliwości.

Adwentystyczne zrozumienie nawrócenia oznacza, że człowiek doświadcza radykalnej zmiany wskutek duchowego odrodzenia. W kręgach związanych ze Światową Radą Kościołów zazwyczaj kładzie się nacisk na zmianę niesprawiedliwych struktur społecznych.

Jak widać, w kwestii ewangelizacji i misji zagranicznych owoce (a raczej brak owoców) ekumenizmu często są w mniejszym stopniu ewangelizacyjne (w tradycyjnym zrozumieniu — od apostoła Pawła do Billy Grahama), w mniejszym stopniu nacechowane rozwojem, odznaczają się raczej mniejszą liczbą wyznawców, mniejszą liczbą misjonarzy i mniejszym finansowym wsparciem działań misyjnych. Faktycznie, główne Kościoły ekumeniczne niemal całkowicie zaprzestały działalności ewangelizacyjnej, jest ona w dalszym ciągu prowadzona przez konserwatywne Kościoły ewangeliczne. Smutne jest to, że tak wielki potencjał ewangelizacyjny jest stracony dla ruchu misyjnego, zwłaszcza w czasach zwiększonej aktywności ekspansywnej islamu oraz przebudzenia się religii Wschodu i religii krajowych.

Niedawna, zakończona sukcesem, adwentystyczna kampania ewangelizacyjna pod nazwą „1000 dni żniwa” to jedno z wielu zjawisk przeciwnych ekumenicznemu podejściu do misji. Ekumeniczne podejście może się wydawać sensowne, kiedy się o nim czyta, ale jak dotąd nie widać jego rezultatów. Jak w każdej dziedzinie życia, tak i tutaj teoria musi być powiązana z praktyką.

Ekumeniczne zrozumienie odpowiedzialności socjopolitycznej

Trzeba przyznać, że kwestia odpowiedzialności społecznej i politycznej chrześcijan jest dość złożona. Światowa Rada Kościołów i inne rady ekumeniczne (takie jak National Council of Churches w Stanach Zjednoczonych) angażują się mocno w sprawy uważane powszechnie za polityczne. Kościół Adwentystów Dnia Siódmego jest daleko bardziej powściągliwy w tym względzie (w przeciwieństwie do ewangelizacji, gdzie jest akurat odwrotnie!).

Ekumeniczny sposób myślenia w kwestii politycznej odpowiedzialności obejmuje: (1) sekularyzację zbawienia, (2) poglądy postmilenijne, według których możliwe jest stopniowa polityczna naprawa i socjalny postęp ludzkości prowadzący do założenia na ziemi królestwa Bożego przez ludzi, jako przedstawicieli Boga, (3) adaptację chrześcijaństwa do współczesnego świata, (4) ewolucyjną utopię rozwijającej się wiary, (5) socjalistyczny kolektywizm, popierający pewną formę egalitaryzmu i państwa dobrobytu, ale nie komunistyczny materializm.

Najwyraźniej ekumeniczni aktywiści społeczni uważają adwentyzm za utopijną wizję niebieskich migdałów i bujanie w obłokach. Nie trzeba dowodzić, że takie opinie są błędne. W obliczu licznych problemów społecznych, adwentyzm nie może pozostać i nie pozostaje apatyczny i obojętny. Wystarczy zwrócić uwagę na znaczną liczbę adwentystycznych szpitali, klinik i innych placówek służby zdrowia służących milionom ludzi na całym świecie, rozbudowany adwentystyczny system szkolnictwa z pięcioma tysiącami szkół różnego stopnia na wszystkich kontynentach, Adwentystyczną Agencję Pomocy i Rozwoju — szybko rozwijającą się, ogólnoświatową służbę Kościoła, działającą na terenach, gdzie są nieodzowne i chroniczne potrzeby. Można byłoby podać jeszcze inne przykłady służby adwentystów dla społeczeństwa.

Kościół Adwentystów Dnia Siódmego wierzy, że konieczne jest czynienie różnicy między socjopolityczną działalnością poszczególnych chrześcijan jako obywateli a angażowaniem się w politykę przez Kościół jako instytucji. Zadaniem Kościoła jest sprawowanie pieczy nad zasadami moralnymi i wskazywanie biblijnego kierunku, a nie obrona politycznych dyrektyw. Światowa Rada Kościołów czasami angażuje się w polityczne rozgrywki. Adwentyzm ze swej strony stara się siać ziarno, które wydając plon niechybnie wywiera i nadal będzie wywierać trwały wpływ na społeczeństwo i politykę. Kościół nie angażuje się w politykę i nie ma zamiaru wikłać się w polityczne spory. Nasz Pan i założyciel Kościoła chrześcijańskiego powiedział: „Królestwo moje nie jest z tego świata” (Jan 18,36), a więc podobnie jak On, Kościół chce „chodzić czyniąc dobrze” (Dz. 10,38). Nie ma w swych planach wywierania żadnego rodzaju presji — bezpośredniej czy pośredniej — na władze świeckie.

Ekumeniczne zrozumienie wolności religijnej

We wczesnych latach istnienia Światowej Rady Kościołów, począwszy od jej pierwszego zgromadzenia w Amsterdamie w 1948 roku, wolność religijna była zapisywana w ekumenicznej agendzie. Wolność religijna była uważana za nieodłączny element ekumenicznej jedności. W roku 1968 władze naczelne Światowej Rady Kościołów powołały do istnienia sekretariat wolności religijnej. Jednak ostatnio stanowisko Światowej Rady Kościołów w sprawie wolności religijnej jest nieco dwuznaczne. W 1978 roku sekretariat został zlikwidowany, podobno z braku środków finansowych. Fakt ten wyraźnie świadczy o priorytetach, jakie przyświecają zorganizowanemu ruchowi ekumenicznemu w kwestii wolności religijnej.

Obecnie ekumeniczną tendencją jest uważanie wolności religijnej za jedno z praw człowieka, a nie za fundamentalną zasadę będącą podstawą wszystkich praw człowieka. Jest to oczywiście podejście, jakie dyktuje zsekularyzowany umysł. Sekularyści i humaniści odmawiają uznania wierzeń religijnych za stojące przed i ponad innymi dziedzinami ludzkiej aktywności. Grozi to niebezpieczeństwem, że wolność religijna utraci swój wyjątkowy charakter zasady stojącej na straży wszelkiej prawdziwej wolności.
Nie wolno zapominać o tym, że w przeszłości jedynie zrównoważenie władzy świeckiej i kościelnej, jako wzajemnie przeciwważnych, neutralizowało nietolerancję religijną i pozwalało na zachowanie względnej wolności religijnej. Formalna jedność religijna panowała jedynie pod przymusem. Tak więc w społeczeństwie istnieje naturalne napięcie między jednością a wolnością religijną. Faktycznie, eschatologiczny obraz wydarzeń czasów końca w dramatyczny sposób nakreśla wizję prześladowań religijnych, kiedy zmasowane siły apokaliptycznego Babilonu podejmą próbę wtłoczenia Kościoła „Ostatków” w formę powszechnego odstępstwa.

Wreszcie, nie sposób zaprzeczyć, iż nad wolnością religijną gromadzą się czarne chmury, kiedy weźmie się pod uwagę, iż pewni ekumeniczni aktywiści z niebywałą łatwością akceptują ograniczenia wolności religijnej wyznawców innych opcji religijno-politycznych, rzekomo zajmujących niesłuszną postawę społeczną. Ponadto niektórzy przywódcy ruchu ekumenicznego, w sytuacjach rewolucyjnych, są gotowi uznać potrzebę „czasowego zawieszenia” wolności religijnej w imię jedności, budowania narodu i „dobra” ogółu społeczeństwa. Ludzie myślący nie mogą nie dostrzegać zagrożeń, jakie niosą ze sobą tego rodzaju postawy.

Wpływ zrozumienia proroctw biblijnych

To, co napisaliśmy do tej pory, świadczy o tym, że adwentyści zachowują pewną rezerwę, jeśli chodzi o angażowanie się w zorganizowany ruch ekumeniczny. Ogólna postawa, jaką Kościół Adwentystów Dnia Siódmego przyjął wobec innych Kościołów i ruchu ekumenicznego niewątpliwie została ukształtowana na podstawie powyższych przesłanek i zdeterminowana zrozumieniem proroctw biblijnych. Patrząc wstecz, adwentyści widzą stulecia prześladowań i antychrześcijańskich przejawów eklezjalnego władztwa średniowiecznego. Widzą dyskryminację i wiele nietolerancji ze strony państwa i dominujących Kościołów. Patrząc w przód, widzą zagrożenie w związku ze sprzymierzeniem się katolicyzmu z protestantyzmem w celu wywierania politycznych nacisków w kierunku dominacji i związanego z nią potencjalnego niebezpieczeństwa prześladowań. Widzą wierny Kościół Boży nie jako mega-Kościół, ale raczej Kościół „Ostatków”. Widzą siebie jako jądro owych „Ostatków”, a więc dalecy są od łączenia się z nurtem powszechnego odstępstwa w łonie chrześcijaństwa w czasach końca.

Patrząc na teraźniejszość, adwentyści uważają, że ich zadaniem jest głoszenie ewangelii wiecznej wszystkim ludziom, wzywanie do oddawania czci Stwórcy, posłuszne trzymanie się wiary Jezusa i głoszenie nadejścia godziny sądu Bożego. Niektóre aspekty tego poselstwa nie cieszą się popularnością. W jaki sposób adwentyści mogą skutecznie wypełnić swoje profetyczne powołanie? Według nas, Kościół Adwentystów Dnia Siódmego może wypełnić boskie zlecenie jedynie wtedy, gdy będzie strzegł swej tożsamości, motywacji, własnej oceny sytuacji i własnych metod działania.

Ekumeniczna współpraca?

Czy adwentyści powinni współpracować ekumenicznie? Powinni współpracować w takim zakresie, w jakim możliwe jest głoszenie autentycznej ewangelii i wychodzenie naprzeciw palącym potrzebom ludzi. Kościół Adwentystów Dnia Siódmego pragnie zachować swoich wyznawców w swych szeregach i odmawia jakichkolwiek związków, które mogłyby osłabiać siłę jego szczególnego poselstwa. Jednak adwentyści pragną być „świadomymi współpracownikami”. Ruch ekumeniczny jako działanie oparte na współpracy ma pewne dobre aspekty, choć jest zdecydowanie wątpliwy jako czynnik mający służyć organicznej jedności Kościołów.

Związki z innymi organizacjami religijnymi

Już w roku 1926, na długo przed nastaniem mody na ekumenizm, Zarząd Generalnej Konferencji Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego złożył ważne oświadczenie, które obecnie jest częścią General Conference Working Policy (O 110). Ta deklaracja zawiera ważne odniesienie do ekumenizmu. Przedmiotem oświadczenia była działalność misyjna i związki z innymi „towarzystwami misyjnymi”. Jednak oświadczenie zostało obecnie poszerzone, tak iż dotyczy ogólnie „organizacji religijnych”. Potwierdzono w nim, że adwentyści dnia siódmego „uznają każde działanie, które wywyższa Chrystusa przed ludźmi, jako część boskiego planu ewangelizacji świata i (…) wysoko cenią chrześcijan w innych społecznościach, którzy angażują się w zdobywanie bliźnich dla Chrystusa”. W postępowaniu Kościoła wobec innych Kościołów mają dominować „chrześcijańska uprzejmość, przyjazne nastawienie i uczciwość”. Pewne praktyczne sugestie mogą pomóc uniknąć nieporozumień i okazji do sporów. Jednak w oświadczeniu wyraźnie zaznaczono, że „lud adwentystów dnia siódmego” otrzymał specjalne „zobowiązanie” podkreślania powtórnego przyjścia Jezusa jako wydarzenia, które jest „tuż u drzwi” oraz „przygotowania drogi Pańskiej w sposób objawiony w Piśmie Świętym”. To boskie „zlecenie” sprawia, iż adwentyści nie mogą ograniczać swojej działalności ewangelizacyjnej „do jakiegokolwiek określonego terenu” oraz są zobowiązani głosić ewangelię „wszędzie i wszystkim ludziom”.

W roku 1980 Generalna Konferencja powołała do istnienia Council on Interchurch Relations (radę do spraw kontaktów między Kościołami) w celu dania ogólnych zaleceń i nadzorowania kontaktów Kościoła z innymi organizacjami religijnymi. Rada od czasu do czasu aprobowała dialog Kościoła z innymi organizacjami, gdy uznano, że będzie to pomocne.

Adwentystyczni przywódcy powinni być znani jako budowniczowie mostów. Nie jest to łatwe zadanie. Znacznie łatwiej jest wysadzać międzykościelne mosty i być nieodpowiedzialnym „chrześcijańskim komandosem”. Ellen White napisała: „Potrzeba wiele mądrości, by docierać do kaznodziejów i ludzi wpływowych” (Evangelism, s. 562). Adwentyści nie zostali powołani do życia w getcie otoczonym murem, myślenia tylko o sobie, publikowania dla siebie czy przejawiania sekciarskiego ducha izolacjonizmu. Oczywiście, łatwiej i wygodniej jest żyć w adwentystycznych fortecach, za zamkniętymi bramami. Jednak Ellen White nie popierała izolacjonistycznej mentalności: „Nasi kaznodzieje powinni się starać zbliżyć do kaznodziejów innych wyznań. Módlcie się za tych ludzi i z nimi, bo Chrystus wstawia się za nimi w niebie. Spoczywa na nich wielka odpowiedzialność. Jako posłańcy Chrystusa, powinniśmy okazywać głębokie, gorliwe zainteresowanie tymi pasterzami trzody” (Testimonies, t. VI, s. 78).
Użyteczność statusu obserwatorów

Doświadczenie uczy, że najlepszą formą relacji z różnymi zgromadzeniami kościelnymi (narodowymi, regionalnymi i światowymi) jest zachowanie statusu obserwatora-konsultanta. Umożliwia to Kościołowi trzymanie ręki na pulsie oraz zrozumienie panujących trendów i kierunków rozwoju. Pomaga poznać chrześcijańskich myślicieli i przywódców. Adwentyści mają okazję zaznaczać swoją obecność i zapoznawać innych chrześcijan z poglądami Kościoła adwentystycznego. Członkostwo jest niewskazane. Organizacje ekumeniczne zazwyczaj nie są „neutralne”. Często mają określone cele i politykę oraz aktywnie angażują się w sprawy społeczne i polityczne. Bycie członkami biernymi (w najlepszym razie), czy członkami pro forma (jak w przypadku wielu Kościołów), czy też opozycjonistami (co byłoby przypuszczalnie nieuchronne) nie miałoby sensu.
Na poziomie lokalnym, w sprawach bardziej praktycznych niż teologicznych, można dopuścić pewne formy uczestnictwa adwentystów dnia siódmego w działaniach ruchu ekumenicznego, oczywiście z należytą ostrożnością. Mamy tu na myśli takie zorganizowane grupy, jak stowarzyszenia kaznodziejskie, organizacje zborowe, grupy studiujące Biblię, grupy pomocy społecznej. Adwentyści nie mogą być odbierani jako ludzie sprzeciwiający się wszelkim chrześcijańskim inicjatywom na rzecz społeczeństwa.
W ostatnich latach adwentystyczni przywódcy i teolodzy mieli wiele okazji do prowadzenia dialogu z przedstawicielami innych Kościołów. Te doświadczenia okazały się prawdziwym dobrodziejstwem. Zaczęto się darzyć wzajemnym szacunkiem. Odrzucono przedawnione stereotypy i usunięto niewłaściwe i fałszywe poglądy. Bezceremonialnie odrzucono na bok uprzedzenia. Wyostrzono teologiczne narzędzia i zrozumienie. Dostrzeżono nowe wymiary i możliwości ewangelizacji. Nie ma powodu do tego, by adwentyści mieli kompleks niższości. Być adwentystą dnia siódmego i wiedzieć, iż Kościół Adwentystyczny ma pewne i stabilne podstawy teologiczne i organizacyjne, to wspaniały przywilej.

Zwiastuni prawdziwej oikumene

Adwentyści są zwiastunami prawdziwej i trwałej oikumene. W Liście do Hebrajczyków znajdujemy nawiązanie do „świata [gr. oikumene], który ma przyjść” (2,5), przyszłego królestwa Bożego. W ostatecznym rozrachunku, właśnie na rzecz takiego ekumenizmu adwentyści działają. Wszelki inny ruch ekumeniczny jest jedynie namiastką tej rzeczywistości. Jednak obowiązkiem chrześcijan jest „skoncentrowanie się na całkowitym poświęceniu się Chrystusowi”, w głębi swego serca. „Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste” (I Piotra 3,15.16).

Adwentyści a Kościół Katolicki w Polsce

14 grudnia 1999 r. w siedzibie Prymasa Polski przy ul. Miodowej w Warszawie doszło do podpisania szczególnego dokumentu: Oświadczenia Rady Konferencji Episkopatu do Spraw Ekumenizmu Kościoła Katolickiego w Polsce i Zwierzchności Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego w Polsce z okazji 15-lecia międzywyznaniowego dialogu.

Oświadczenie składało się z siedmiu punktów. Pierwszy wskazał, że dialog charakteryzował się wzajemnym poszanowaniem tożsamości, autonomii i niezależności obu stron. W drugim wyrażono zadowolenie z faktu lepszego wzajemnego poznania zarówno różnic, jak i podobieństw pomiędzy obu Kościołami. W trzecim adwentyści docenili niezaprzeczalne otwarcie się na Biblię strony katolickiej, katolicy zaś z uznaniem podkreślili chrystocentryzm adwentystów. W czwartym punkcie podkreślono eklezjalny charakter Kościoła adwentystów oraz potępiono określanie go mianem sekty. W piątym punkcie wymieniono powody, dla których Kościół adwentystów nie może być traktowany ani jako sekta, ani jako nowy ruch religijny.  W punkcie szóstym podkreślono, że choć w przeszłości relacje katolicko-adwentystyczne nie należały do najlepszych, to kontynuowanie dialogu między obu Kościołami jest wskazane, gdyż „przyczynia się (…) nie tylko do polepszenia i rozwoju międzywyznaniowych stosunków kościelnych, ale także upowszechniania Ewangelii, dobra i pokoju społecznego oraz chwały Bożej”. Ostatni, siódmy punkt to podziękowania dla zwierzchności obu Kościołów oraz dla samego Boga „za przywilej braterskich rozmów i wspólnej chrześcijańskiej modlitwy o dar jedności w Chrystusie”.

Pełna treść dokumentu znajduje się tutaj: Oświadczenia Rady Konferencji Episkopatu do Spraw Ekumenizmu Kościoła Katolickiego w Polsce i Zwierzchności Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego w Polsce z okazji 15-lecia międzywyznaniowego dialogu.

Więcej na temat kulis podpisania dokumentu przeczytasz w artykule: Za kulisami dialogu katolicko-adwentystycznego


Dokument po raz pierwszy ukazał się w Pattern for Progress, The Role and Function of Church Organization Waltera Raymonda Beacha i Berta B. Beacha. Był przez nich aprobowany, a następnie został wydany w związku z Sesją Generalnej Konferencji w Nowym Orleanie, Luizjana, Stany Zjednoczone, w czerwcu 1985 roku. Obecnie jest dostępny w Sekretariacie Spraw Publicznych i Wolności Religijnej przy Generalnej Konferencji.

[1] Takim oficjalnym stanowiskiem jest dokument O 110  w Working Policy „Stosunek do innych kościołów chrześcijańskich i organizacji religijnych”.

Więzi rodzinne są najbliższymi, najczulszymi i najświętszymi z wszystkich więzi międzyludzkich na ziemi. Bóg ustanowił rodzinę, by była głównym źródłem ciepłych, opiekuńczych więzi, za którymi tęskni ludzkie serce.

W kręgu rodzinnym znajdują zaspokojenie głębokie, trwałe potrzeby przynależności, miłości i intymności. Bóg błogosławi rodzinę i pragnie, by jej członkowie pomagali sobie nawzajem w dążeniu do dojrzałości i pełni człowieczeństwa. W chrześcijańskiej rodzinie osobista wartość i godność każdej osoby znajduje potwierdzenie i ochronę w środowisku pełnym szacunku, równości, otwartości i miłości. W tym intymnym kręgu rozwijają się pierwsze i najtrwalsze postawy młodego pokolenia wobec więzi międzyludzkich, a wartości są przekazywane z pokolenia na pokolenie.

Bóg pragnie także, by objawienie Jego samego oraz Jego postawy wobec ludzkości było widoczne w więziach rodzinnych. Małżeństwo, z jego wzajemną miłością, czcią, intymnością i dozgonnym oddaniem, ma odzwierciedlać miłość, świętość, bliskość i trwałość więzi łączącej Chrystusa z Jego Kościołem. Wychowanie dzieci przez rodziców oraz miłość dzieci w odpowiedzi na uczucie okazywane im przez rodziców odzwierciedla doświadczenie wierzących jako dzieci Bożych. Dzięki łasce Bożej rodzina może być potężnym czynnikiem prowadzącym ludzi do Boga.

Grzech wypaczył Boży ideał małżeństwa i rodziny. Ponadto coraz większa złożoność współczesnego społeczeństwa i nadmiar stresów wywołujących napięcia między ludźmi sprawiają, że wiele współczesnych rodzin przechodzi kryzys. Skutki są widoczne w zerwanych więziach i dysfunkcjonalnych rodzinach, których cechami charakterystycznymi są: brak zaufania, konflikty, wrogość i wyobcowanie. Wielu ludzi, w tym szczególnie matek i dzieci, cierpi z powodu dopuszczania się przemocy w rodzinie. Przemoc emocjonalna i fizyczna osiąga epidemiczne rozmiary. Rosnąca liczba rozwodów jest sygnałem pogłębiających się małżeńskich rozdźwięków i tragedii.

Rodziny potrzebują odnowy i reformacji. Pomoże to zmienić destruktywne postawy i praktyki, z którymi się nagminnie spotykamy we współczesnych rodzinach. Dzięki mocy Ewangelii członkowie rodziny mogą wzajemnie wyznać swoją grzeszność, okazać skruchę, a Chrystus uleczy ich życie i więzi. Choć niektóre więzi rodzinne mogą być dalekie od ideału, a odnowa po dewastujących życie doświadczeniach nie zawsze pełna, to jednak tam, gdzie panuje miłość Chrystusa, Jego Duch będzie prowadził do jedności i zgody czyniąc rodziny kanałami życiodajnej radości i mocy dla Kościoła i społeczeństwa.

Zespół nabytego upośledzenia odporności (Acquired Immunodeficiency Syndrome – AIDS) i związane z tym objawy gwałtownie szerzą się na świecie. Na podstawie obliczeń statystycznych szacuje się, że w najbliższej przyszłości, w wielu krajach świata, w każdym zborze liczącym sto lub więcej osób będzie przynajmniej jedna osoba, której przyjaciel lub krewny choruje na AIDS.

Choroba ta jest przenoszona różnymi drogami: drogą płciową, tzn. przez kontakt seksualny z zarażonym partnerem, przez zakażenie krwią zarażoną HIV (Human Immunodeficiency Virus – wirus wywołujący AIDS), przez zrobienie zastrzyku nieodkażoną igłą lub przez transfuzję zakażonej krwi lub jej preparatów. AIDS można zapobiegać przez unikanie przedmałżeńskich i pozamałżeńskich kontaktów seksualnych, czyli dochowanie wierności niezarażonemu współmałżonkowi, a także przez zachowanie należytej ostrożności w obchodzeniu się z krwią i jej pochodnymi.

Adwentyści są zaangażowani w szkolenie w zapobieganiu szerzenia się AIDS. Od lat walczą przeciwko rozpowszechnianiu, sprzedaży i używaniu narkotyków i będą tę walkę kontynuować. Adwentyści wspierają wychowanie seksualne przedstawiające ideę ludzkiej seksualności jako dar Boży dla ludzkości. Biblijna seksualność wyraźnie ogranicza związki seksualne jedynie do małżeństwa i wyklucza wszelką rozwiązłość, która jest głównym czynnikiem ryzyka zarażenia HIV.

Chrześcijańską odpowiedzią na AIDS musi być osobista postawa każdego wierzącego – współczucie, pomoc i pojednanie cierpiących z Bogiem. Jak Jezus troszczył się o trędowatych, dotkniętych straszliwą, zakaźną chorobą, której tak bardzo lękano się w Jego czasach, tak dzisiaj Jego naśladowcy są zobowiązani troszczyć się o chorych na AIDS. Jakub radzi: „Ktoś z was powiedziałby im: Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i nasyćcie, a nie dalibyście im tego, czego ciało potrzebuje, cóż to pomoże?” (Jak. 2,16).

W świecie przesiąkniętym grzechem mnożą się gorzkie owoce chciwości, wojny i ignorancji. Nawet w tzw. „rozwiniętych społeczeństwach” przybywa bezdomnych i ubogich. Codziennie umiera z głodu ponad dziesięć tysięcy ludzi. Dwa miliardy mieszkańców świata cierpi z powodu niedożywienia, a dziesiątki tysięcy co rok traci wzrok wskutek niedoborów pokarmowych. Prawie dwie trzecie ludności żyje w skrajnym ubóstwie i jest zagrożone chorobami i śmiercią z powodu braku odpowiedniej ilości i jakości pożywienia.

Niektórzy sami ponoszą odpowiedzialność za taki stan rzeczy, ale większość tych osób i rodzin jest skazana na taką egzystencję przez uwarunkowania polityczne, ekonomiczne, kulturowe i społeczne, na które nie mają one prawie żadnego wpływu.

W przeszłości ludzie żyjący w takich warunkach, znajdowali zrozumienie i wsparcie w sercach naśladowców Jezusa Chrystusa. Instytucje charytatywne w wielu przypadkach są powoływane do istnienia przez Kościół, a następnie przejmowane przez agencje rządowe, ale bywa też odwrotnie. Agencje te, poza ideologicznym altruizmem, odzwierciedlają przekonanie społeczeństwa, że w interesie ogółu leży troska o tych, którym źle się powodzi.

Socjolodzy twierdzą, że ubóstwo przyczynia się do pomnażania się różnego rodzaju zła. Poczucie beznadziejności, wyobcowania, zawiści i rozżalenia często prowadzi do antyspołecznych postaw i zachowań. Społeczeństwo musi płacić za następstwa tego zła łożąc na utrzymanie sądów, więzień i systemu opieki społecznej. Ubóstwo i niepowodzenie jako takie nie doprowadzają do zbrodni ani nie są dla niej usprawiedliwieniem. Jednak kiedy ubogim nie okazuje się współczucia, łatwo wywołać uczucie zniechęcenia, a nawet złości.

Potrzeba chrześcijańskiego współczucia ma głębokie uzasadnienie. Nie wynika z uwarunkowań prawnych, ani z żadnej teorii społecznego porozumienia, ale z wyraźnego nauczania Pisma Świętego: „Oznajmiono ci, człowiecze, co jest dobre i czego Pan żąda od ciebie: tylko, abyś wypełniał prawo, okazywał miłość bratnią i w pokorze obcował ze swoim Bogiem” (Mich. 6,8).

Pięćdziesiąty ósmy rozdział Księgi Izajasza jest szczególnie ceniony przez adwentystów dnia siódmego. Uważamy, że w rozdziale tym przedstawiony został nasz obowiązek jako tych, którzy zostali powołani, by być „naprawcą wyłomów, odnowicielem rumowisk na zamieszkanie” (w. 12 BT).

Znajdujemy tam wezwanie do odnowy i rozwiązywania bezprawnych więzów, podzielenia się swoim chlebem z głodnym, przyjęcia biednych bezdomnych do domu i przyodziania nagiego (w. 6 i 7). Tak więc, jako naprawcy wyłomów, mamy troszczyć się o ubogich i nieść im pomoc. Jeśli urzeczywistniamy zasady prawa Bożego w czynach miłosierdzia i miłości, reprezentujemy charakter Boga wobec świata we właściwy sposób.

Pełniąc dzisiaj służbę Chrystusową, musimy działać tak, jak On działał — nie tylko głosić ewangelię ubogim, ale także uzdrawiać chorych, karmić głodnych i podźwigać upadłych (zob. Łuk. 4,18.19; Mat. 14,14). Przykład Chrystusa jest miarodajny dla Jego naśladowców.

W odpowiedzi na pozorne troszczenie się Judasza o ubogich, Jezus powiedział: „Albowiem ubogich zawsze macie wśród siebie, ale mnie nie zawsze mieć będziecie” (Mat. 26,11), i tym samym przypomniał nam, że to „Chleb Żywota” jest najbardziej palącą potrzebą ludzi. Jednak dostrzegamy także nierozerwalny związek między fizycznym i duchowym wymiarem człowieczeństwa. Wspierając kościelne i publiczne organizacje niosące pomoc ubogim i osobiście uczestnicząc w dziele miłosierdzia przyczyniamy się do wypełnienia misji powierzonej przez Chrystusa Jego naśladowcom.

Hazard – definiowany jako płatna gra losowa – stopniowo dotyka coraz więcej ludzi na świecie. Koncepcja wygrywania kosztem innych stała się przekleństwem współczesnego świata. Coraz drożej kosztują społeczeństwo towarzyszące temu zbrodnie, utrzymanie ofiar i rozpad rodzin obniżający jakość życia. Adwentyści dnia siódmego zdecydowanie sprzeciwiają się hazardowi, niezgodnemu z chrześcijańskimi zasadami. Hazard nie jest właściwą formą rozrywki ani sprawiedliwym sposobem zdobywania pieniędzy.

Hazard jest pogwałceniem chrześcijańskiej zasady szafarstwa. Bóg ustanowił pracę jako właściwą metodę uzyskiwania materialnych korzyści, a nie grę hazardową, której celem jest osiąganie zysków kosztem innych osób. Hazard ma ogromny wpływ na społeczeństwo. Finansowe koszty wynikają ze zbrodni popełnianych w celu zdobycia środków na uprawianie hazardu, z potrzeby dodatkowych działań policyjnych i wydatków na procesy sądowe, a także towarzyszących hazardowi przestępstw związanych z prostytucją i narkotykami. Hazard nie generuje zysków, ale odbiera środki licznej rzeszy swych ofiar i przekazuje ich część nielicznym zwycięzcom, podczas gdy prawdziwymi zwycięzcami są właściciele kasyn. Idea hazardu zawiera w sobie jedynie złudną perspektywę ekonomicznych korzyści. Ponadto hazard jest pogwałceniem chrześcijańskiego poczucia odpowiedzialności za rodzinę, sąsiedztwo, potrzebujących i Kościół (zob. 1 Tes. 4,11; 1 Mojż. 3,19; Mat. 19,21; Dz. 9,36; 2 Kor. 9,8.9).

Hazard wzbudza złudne nadzieje. Pragnienie „wysokiej wygranej” zastępuje prawdziwą nadzieję płonnym marzeniem o szczęśliwym trafie. Chrześcijanie nie powinni pokładać nadziei w bogactwie. Chrześcijańską nadzieją jest chwalebna przyszłość obiecana przez Boga. Tej przyszłości możemy być pewni, w przeciwieństwie do spełnienia hazardowych marzeń. Wielkim zyskiem, o jakim mówi Biblia, jest pobożność i zadowolenie z życia (zob. 1 Tym. 6,17; Hebr. 11,1; 1 Tym. 6,6).

Hazard uzależnia. Uzależniający charakter hazardu jest wyraźnie niezgodny z chrześcijańskim stylem życia. Kościół stara się pomagać tym, którzy cierpią z powodu nałogu hazardu i innych nałogów, a nie oskarżać i potępiać ich. Chrześcijanie uznają, iż są odpowiedzialni przed Bogiem za to, jak żyją i jak gospodarują powierzonymi im środkami (zob. 1 Kor. 6,19.20).

Kościół Adwentystów Dnia Siódmego nie popiera loterii jako sposobu zdobywania pieniędzy i zaleca swoim wyznawcom, by nie uczestniczyli w takich przedsięwzięciach, choćby podejmowanych w najlepszych intencjach. Kościół nie popiera także hazardu usankcjonowanego przez państwo. Kościół Adwentystów Dnia Siódmego wzywa władze państwowe do ograniczania coraz powszechniejszej dostępności hazardu z jego destruktywnymi skutkami w życiu jednostek i społeczeństwa.

Kościół Adwentystów Dnia Siódmego odrzuca hazard jako zdefiniowany powyżej i nie zabiega o fundusze pochodzące z hazardu ani nie przyjmuje takowych.

Stanowisko Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego w sprawie homoseksualizmu

Kościół Adwentystów Dnia Siódmego uznaje wartość każdej istoty ludzkiej w oczach Boga i pragnie służyć każdemu mężczyźnie i każdej kobiecie w duchu Jezusa. Wierzymy również że dzięki Bożej łasce i wsparciu ze strony wspólnoty wierzących każda osoba może żyć w harmonii z zasadami Bożego Słowa.

Adwentyści Dnia Siódmego wierzą, że seksualna intymność przynależy jedynie do małżeńskiego związku pomiędzy mężczyzną a kobietą. Było to przymierze ustanowione przez samego Boga podczas stworzenia. Pismo Święte stwierdza: „Dlatego opuści mąż ojca swego i matkę swoją i złączy się z żoną swoją, i staną się jednym ciałem” (Rdz 2.24, BW). Ta heteroseksualna ścieżka zostaje potwierdzona na wszystkich kartach Słowa Bożego. Biblia nie daje jakiegokolwiek przyzwolenia dla homoseksualnych relacji. Akty seksualne poza heteroseksualnym małżeństwem są przez nią zakazane (Kpł 18.5-23,26; Kpł 20.7-21; Rz 1.24-27; I Kor 6.9-11). Jezus Chrystus potwierdza boski plan ustanowiony podczas stworzenia: „A on odpowiadając, rzekł: Czyż nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył mężczyznę i kobietę? I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i połączy się z żoną swoją, i będą ci dwoje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, ale jedno ciało. Co tedy Bóg złączył, człowiek niechaj nie rozłącza” (Mt 19.4-6, BW). Z tych właśnie powodów Adwentyści Dnia Siódmego stoją w opozycji do homoseksualnych praktyk i związków.

Jezus potwierdził godność wszystkich istot ludzkich i ze współczuciem odnosił się do osób i rodzin cierpiących z powodu konsekwencji grzechu. Oferował opiekuńczą służbę i słowa pocieszenia dla osób zmagających się z grzechem. Wyraźnie jednak oddzielał swoją miłość do grzeszników od jasnego nauczania na temat grzesznych praktyk. Jako jego uczniowie, adwentyści dnia siódmego starają się przestrzegać nauk i przykładu danego przez Pana w prowadzeniu życia bliskiego Chrystusowi, pełnego współczucia i wierności.

Odpowiedź Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego W Sprawie Związków Tej Samej Płci – Potwierdzenie Chrześcijańskiego Małżeństwa

Przez kilka ostatnich dekad Kościół Adwentystów Dnia Siódmego czuł potrzebę zajęcia jasnego stanowiska w sprawie wielu  zagadnień związanych z małżeństwem, rodziną i ludzką seksualnością. Zagadnienia te są w samym centrum wielu palących problemów społeczeństwa. To co przez stulecia było uznawane za podstawę chrześcijańskiej moralności w małżeństwie, dziś coraz częściej poddawane jest pod wątpliwość, nie tylko przez świeckie społeczeństwo, ale również przez kościoły chrześcijańskie.

Instytucje małżeństwa i rodziny znajdują się obecnie w ogniu ataków ze strony odśrodkowych sił, które starają się je zniszczyć. Zwiększa się liczba narodów, które nie tylko debatują nad tematem „związków tej samej płci”, ale również przyjęły różnego rodzaju akty prawne, co sprawia że problem stał się naprawdę poważny. Publiczna dyskusja na ten temat wywołuje bardzo silne emocji. W świetle tych wydarzeń Kościół Adwentystów Dnia Siódmego potwierdza swoje stanowisko.

Potwierdzamy, bez wahania, nasze wieloletnie stanowisko wyrażone w Kościelnych Zasadach Wiary:

„Małżeństwo zostało przez Boga ustanowione w Edenie i potwierdzone przez Jezusa jako związek na całe życie między mężczyzną i kobietą w partnerstwie i miłości[1]”. Choć „grzech zdradził Boże ideały dla małżeństwa i rodziny”, „rodzina pozostaje najbliższą, najczulszą i najświętszą relacją pomiędzy ludźmi”, tak więc „rodziny potrzebują odnowienia i reformacji w ich relacjach” (An Affirmation of Family, 1990).[2] Bóg ustanowił „małżeństwo jako psychiczny, emocjonalny i duchowy związek dwóch płci [mężczyzny i kobiet], określony w Piśmie jako ‘jedno ciało’”. „Monogamiczny związek w małżeństwie mężczyzny i kobiet jest […] jedyną moralnie właściwą formą intymnej ekspresji seksualnej”. „Każde obniżenie tego wysokiego standardu stanowi obniżenie niebiańskich ideałów” (An Affirmation of Marriage, 1996)[3].

Homoseksualizm stanowi manifestację zakłócenia i złamania ludzkich relacji spowodowane pojawieniem się grzechu na świecie. Podczas gdy wszyscy doświadczamy upadłej ludzkiej natury, „wierzymy również że dzięki Bożej łasce i wsparciu ze strony wspólnoty wierzących każda osoba może żyć w harmonii z zasadami Bożego Słowa” (Seventh-day Adventist Position Statement on Homosexuality, 2012).[4]

Uważamy, że wszyscy ludzie bez względu na ich orientację seksualną, są kochani przez Boga. Nie popieramy żadnej formy wyrażania pogardy i szyderstwa dla jakiejkolwiek grupy ludzi. Wciąż jednak Boże Słowo, które przenika czas i kulturę nie wyraża akceptacji dla homoseksualnego stylu życia. Biblijny sprzeciw wobec związków tej samej płci/małżeństw tej samej płci jest zakorzeniony w Bożym planie stworzenia i małżeństwa (Rdz 1.26-28; 2.20-24), jak również w Bożym prawie (Kpł 18.22; 20.13; 1 Kor 6.9-11), a sam Jezus wyraźnie potwierdza znaczenia stałej, monogamicznej oraz heteroseksualnej małżeńskiej relacji (Mt 19.4-6).


[1] Seventh-day Adventists Believe: An exposition of the fundamental beliefs of the Seventh-day Adventist Church, Doctrine 23 on ‘Marriage and the Family

[2] Public Statement, An Affirmation of Family, released July 5, 1990, at the General  Conference Session, Indianapolis, Indiana.

[3] Statement voted by the General Conference Administrative Committee on April 23, 1996.

[4] Statement voted by the Annual Council of the General Conference Executive  Committee, October 17, 2012.

ZASADY

1. Pełniąc swoją ziemską misję Chrystus wychodził naprzeciw wszystkim potrzebom ludzi. Za Jego przykładem, misja Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego obejmuje służbę uzdrawiania całego człowieka – ciała, umysłu i ducha. Służba uzdrawiania to troska i współczucie dla chorych i cierpiących. Służba ta to także dbanie o zdrowie. Uczenie o dobrodziejstwach przestrzegania praw zdrowia, związku praw duchowych z prawami naturalnymi, odpowiedzialności człowieka za przestrzeganie tych praw i łaski Chrystusa zapewniającej zwycięskie życie to integralne elementy służby uzdrawiania.

2. Instytucje opieki zdrowotnej (szpitale, kliniki medyczne i dentystyczne, domy opieki, ośrodki rehabilitacyjne itd.) funkcjonują w ramach służby Kościoła i są zobowiązane stosować się do kościelnych standardów, włączając w to respektowanie świętości sabatu przez przyczynianie się do wytworzenia szczególnej sobotniej atmosfery wśród personelu i pacjentów, unikanie rutynowych zajęć i wykonywanie w tym dniu wyłącznie niezbędnych zabiegów. Te standardy obejmują również propagowanie jarskiej diety wolnej od używek i alkoholu oraz środowiska wolnego od dymu tytoniowego. Należy również zalecać kontrolowanie apetytu, rozsądne korzystanie z leków oraz nie dopuszczać do stosowania technik polegających na kontrolowaniu umysłu pacjenta przez terapeutę. Instytucje medyczne są zarządzane jako placówki kościelne o działaniach i praktykach wyraźnie zdefiniowanych jako elementy chrześcijańskiego wydawania świadectwa przez adwentystów dnia siódmego.

3. Zgodnie z afirmacją ludzkiej godności i miłością objawioną przez Chrystusa, zgodnie z którą należy przebaczać i troszczyć się o bliźnich bez względu na przeszłość oraz pozostawić im swobodę wyboru co do przyszłości, adwentystyczne instytucje opieki zdrowotnej dają wysoki priorytet osobistej godności człowieka i znaczeniu więzi międzyludzkich. Oznacza to wymóg właściwego diagnozowania i leczenia przy udziale kompetentnego personelu, troskę o bezpieczne, opiekuńcze środowisko sprzyjające uzdrowieniu umysłu, ciała i ducha oraz nauczanie zasad zdrowego życia. Zasada ta obejmuje także wspieranie pacjenta i jego bliskich w obliczu śmierci.

4. Pragmatyka opieki medycznej i procedury medyczne muszą zawsze odzwierciedlać wysokie poszanowanie i troskę o wartość życia ludzkiego i osobistą godność człowieka.

5. Adwentystyczne instytucje opieki zdrowotnej funkcjonują jako część społeczeństwa i narodu, w którym działają. Reprezentując miłość Chrystusa wobec tych społeczności, troszczą się o zdrowie społeczeństwa i narodu. Jednocześnie instytucje te są zobowiązane do przestrzegania prawa krajowego oraz przepisów co do instytucji opieki zdrowotnej i personelu medycznego.

6. Adwentystyczne instytucje opieki zdrowotnej zezwalają na odwiedziny duchownych wszystkich wyznań, do których należą pacjenci.

7. Misją adwentystycznych instytucji opieki zdrowotnej jest reprezentowanie Chrystusa wobec społeczeństwa, a zwłaszcza tych, którzy korzystają z ich służby. Misja ta jest pełniona przez współczujących, kompetentnych pracowników stosujących się do praktyk i standardów Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego. W dążeniu do rozwoju personelu instytucje planują regularne wykłady pomagające mu kroczyć drogą postępu w medycynie, a także wzrastać w zrozumieniu miłości Bożej i dzieleniu się nią. Długofalowe planowanie przygotowania adwentystycznego personelu medycznego obejmuje kształcenie przyszłych pracowników, którzy odbywają praktyki zawodowe w adwentystycznych instytucjach opieki zdrowotnej.

8. Instytucje muszą działać w sposób odpowiedzialny pod względem finansowym, zgodnie z Pragmatyką Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego.

9. Edukacja w dziedzinie profilaktyki i ochrony zdrowia jest integralną częścią działania adwentystycznych placówek służby zdrowia.

10. Administracja i funkcjonowanie poszczególnych instytucji opieki zdrowotnej powinno być oparte na regularnej i ciągłej współpracy z Sekretariatem Zdrowia i Wstrzemięźliwości. W kontakcie ze sobą powinny być: misja/diecezja, unia, wydział i Sekretariat Zdrowia i Wstrzemięźliwości Generalnej Konferencji, stosownie do okoliczności i potrzeb.

USTANAWIANIE I ROZWIĄZYWANIE ADWENTYSTYCZNYCH INSTYTUCJI OPIEKI ZDROWOTNEJ

1. Rozważając otwarcie nowej instytucji, znaczną rozbudowę istniejącej instytucji albo ocenę dalszego działania istniejącej instytucji, należy wziąć pod uwagę takie elementy, jak:

a) długofalowe plany Kościoła co do danego terenu i miejsca instytucji w misji Kościoła,
b) potrzeby w zakresie opieki zdrowotnej na danym terenie,
c) dostępność środków, zwłaszcza finansowych, a także personelu i wyposażenia niezbędnego do prowadzenia instytucji,
d) państwowe przepisy dotyczące prowadzenia instytucji opieki zdrowotnej,
e) państwowe przepisy dotyczące rozwiązywania instytucji opieki zdrowotnej,
f) wpływ, jaki otwarcie lub zamknięcie instytucji wywrze na Kościół i społeczeństwo na danym terenie,
g) edukacyjne potrzeby Kościoła.


Oświadczenie złożone przez Radę Generalnej Konferencji Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego podczas Dorocznej Sesji w Nairobi, Kenia, w październiku 1988 roku.

Od dziesięcioleci perspektywa powoływania do życia kolejnych członków ludzkiej rodziny za pomocą klonowania wydawała się nierealna. Jednak postępy w genetyce i biologii reproduktywnej wskazują na to, iż techniki klonowania człowieka wkrótce zostaną opracowane. W związku z tym chrześcijanie mają obowiązek zabrać głos w sprawie istotnych kwestii etycznych związanych z klonowaniem człowieka. Jako chrześcijanie, wierząc w Boże dzieło stworzenia i odkupienia, adwentyści dnia siódmego akceptują obowiązek głoszenia etycznych zasad wynikających z ich wiary.

Klonowanie obejmuje wszystkie te procesy, które są niezbędne do rozmnożenia żywej rośliny czy zwierzęcia przy pomocy aseksualnych środków – metodą nie wymagającą połączenia jaja i nasienia. Wiele naturalnych procesów ma formę klonowania. Na przykład, mikroorganizmy, jak choćby drożdże, rozmnażają się przez podział komórki na dwie nowe komórki, które są klonami komórki wyjściowej i swoimi nawzajem. Odcięcie oczka lub pędu z krzewu różanego i wszczepienie zrazu w łodygę kolejnego krzewu także pozwala uzyskać klon pierwszego krzewu. Podobnie wiele prostych zwierząt, takich jak rozgwiazdy, może regenerować kompletny organizm z małej części pierwotnego organizmu. Tak więc w świecie biologii zasada klonowania nie jest czymś nowym.

Nowa technika klonowania nosi nazwę transferu jądra komórki somatycznej. Metoda ta polega na pobraniu komórki z żyjącego organizmu i dokonaniu w niej takich manipulacji, by zaczęła się zachowywać jak komórka embrionalna. W odpowiednich warunkach komórka embrionalna może zacząć się rozmnażać i wytworzyć kompletny organizm. Obecnie to przeprogramowanie komórki jest dokonywane przez umieszczenie całej dorosłej komórki w większej komórce jajowej, której jądro zostało usunięte. Jajo używane w tym procesie spełnia rolę inkubatora, zapewniając niezbędne środowisko do powielenia genów dojrzałej komórki. Jajo przekazuje potomstwu jedynie niewielką ilość materiału genetycznego związanego z cytoplazmą, a nie z materiałem genetycznym jądra, jak ma to miejsce w przypadku reprodukcji płciowej. Tak spreparowane jajo musi następnie zostać umieszczone w macicy i zagnieździć się.

Biolodzy rozwinęli tę technikę jako narzędzie używane w hodowli zwierząt. Dzięki temu mają nadzieję uzyskać stado wartościowych zwierząt genetycznie identycznych z wybranym egzemplarzem. Potencjalne korzyści zastosowania tej techniki, w tym między innymi nadzieja na produkty do leczenia chorób u ludzi, bardzo interesują naukowców i przemysł wykorzystujący biotechnologie. Jednak ta sama technika może zostać użyta do reprodukcji ludzi, przez co budzi poważne etyczne niepokoje.

Pierwszą kwestią budzącą zaniepokojenie jest medyczne bezpieczeństwo. Jeśli obecna technika transferu jądra komórki somatycznej miałaby być zastosowana w rozmnażaniu ludzi, komórki jajowe należałoby pozyskiwać od dawczyń. Większość z tych komórek jajowych ulegałaby przy tym zniszczeniu wskutek manipulowania komórką we wczesnym stadium rozwoju embrionalnego w laboratorium. Inne komórki obumierałyby po wszczepieniu, będąc spontanicznie odrzucane na różnych etapach rozwoju w macicy. Pod tym względem wrażliwość na wartość życia embrionalnego i macicznego byłaby podobna do rozwoju przy pomocy innych metod stosowanych w reprodukcji, takich jak zapłodnienie in vitro. Prawdopodobnie zwiększyłoby się także ryzyko wad rozwojowych u dzieci powołanych do życia w taki sposób. Obecnie obawy o fizyczne uszkodzenie rozwijającego się ludzkiego życia są na tyle poważne, by wykluczać użycie tej technologii.

Jednak nawet jeśli częstotliwość udanych prób wzrośnie, a medyczne ryzyko zostanie w znacznym stopniu zmniejszone, pozostanie jeszcze wiele problemów. Na przykład, czy powstanie organizmu w sposób inny niż przez zapłodnienie komórki jajowej przy pomocy nasienia nie pociągnie za sobą problemów, których nie odkryto do tej pory? Potrzeba dalszych badań, by odpowiedzieć na pytanie dotyczące znaczenia prokreacji w Bożym planie.

Innym często wymienianym źródłem zaniepokojenia jest obawa o to, że godność i wyjątkowość sklonowanej osoby mogą być zagrożone. Ryzyko to obejmuje psychologiczną krzywdę, która może zostać wyrządzona osobie będącej, jak ktoś powiedział, „spóźnionym identycznym bliźniakiem” dawcy pierwotnej komórki. Czy żyjące osoby mają prawo w takim stopniu kontrolować genetyczne przeznaczenie nowej osoby?

Istnieją także obawy, że klonowanie człowieka może spowodować zanik więzi rodzinnych. Może dojść do osłabienia zarówno funkcji jednoczącej, jak i funkcji prokreacyjnej związku małżeńskiego. Na przykład, należy rozważyć wątpliwą moralnie praktykę korzystania z jaja obcej kobiety. Użycie komórki jajowej dawczyni spoza małżeństwa może powodować problemy związane z więzią i odpowiedzialnością.

Kolejnym czynnikiem ryzyka jest to, że klonowanie może prowadzić do wykorzystywania osób sklonowanych. Na przykład, może istnieć pokusa klonowania ludzi w celu pozyskania organów do przeszczepów. Inni martwią się, że może dochodzić do celowego tworzenia osób przeznaczonych do spełniania określonych funkcji, z zamiarem ograniczenia ich autonomii. Osoby egoistyczne i narcyzowate mogą mieć skłonność do wykorzystywania tej technologii w celu „duplikowania” siebie.

Wreszcie, koszty finansowe klonowania byłyby znaczne, nawet mimo znacznego postępu technologicznego. Gdyby klonowanie ludzi zostało skomercjalizowane, sprzeczne interesy mogłyby być połączone z ryzykiem popełniania nadużyć.

Choć jest to jedynie część listy potencjalnych zagrożeń i nadużyć klonowania ludzi, wydaje się, że są one wystarczająco przekonywające, by dać chrześcijanom, którzy do sprawy klonowania ludzi przykładają moralne zasady swojej wiary, wiele do myślenia. Ważne jest, by obawy o nadużywanie technologii klonowania nie przesłoniły nam możliwości wykorzystania jej w celu wychodzenia naprzeciw autentycznym ludzkich potrzebom*. Możliwość klonowania ludzi, nawet jeśli jest jeszcze dość odległa, uzasadnia to oświadczenie o istotnych chrześcijańskich zasadach.

W transferze jądra komórki somatycznej, o ile technologia ta ma być zastosowana w klonowaniu ludzi, należy kierować się poniższymi zasadami etycznymi. Gwałtowny postęp w tej dziedzinie będzie wymagał okresowej rewizji tych zasad w świetle nowych odkryć.

1. Ochrona bezbronnego ludzkiego życia. Pismo Święte wyraźnie wzywa do ochrony życia, zwłaszcza życia tych, którzy są najbardziej bezbronni (5 Mojż. 10,17-19; Iz. 1,16.17; Mat. 25,31-46). Biologiczna technologia klonowania jest etycznie nie do przyjęcia, jeśli zaskakuje nieproporcjonalnie dużym ryzykiem szkody dla ludzkiego życia.

2. Ochrona godności ludzkiej. Ludzie zostali stworzeni na podobieństwo Boże (1 Mojż. 1,26.27) i tym samym obdarzeni osobistą godnością, która wymaga poszanowania i ochrony (1 Mojż. 9,6). Klonowanie może zagrażać ludzkiej godności na wiele sposobów, a więc należy do niego podchodzić z wielką moralną czujnością. Jakiekolwiek użycie tej technologii, godzące w ludzką osobistą godność czy autonomię istot ludzkich, musi być odrzucone. Ten moralny zakaz odnosi się do wszelkiego klonowania ludzi, które podchodzi do ludzkiego życia głównie jako do źródła korzyści mających wartość komercyjną.

3. Łagodzenie ludzkiego cierpienia. Obowiązkiem chrześcijan jest zapobieganie cierpieniu i troska o jakość ludzkiego życia (Dz. 10,38; Łuk. 9,2). Jeśli można zapobiec chorobie genetycznej dzięki użyciu transferu jądra komórki somatycznej, stosowanie tej technologii może być zgodne z ideą zapobiegania cierpieniu, którego można uniknąć.

4. Wspieranie rodziny. Boży ideał zakłada, iż dzieci powinny wzrastać w atmosferze miłującej rodziny, przy obecności, uczestnictwie i wsparciu zarówno matki, jak i ojca (Przyp. 22,6; Ps. 128,1-3; Ef. 6,4; 1 Tym. 5,8). Wszelkie użycie transferu jądra komórki somatycznej jako środka służącego wspieraniu ludzkiej reprodukcji powinno mieć miejsce w kontekście wierności małżeńskiej i wsparcia stabilnej rodziny. Podobnie jak w przypadku innych form wspomagania płodności, udział osób trzecich oznacza moralne problemy, których lepiej byłoby uniknąć.

5. Szafarstwo. Zasady chrześcijańskiego szafarstwa (Łuk. 14,28; Przyp. 3,9) są istotne w zastosowaniu każdego ze sposobów wspomagania ludzkiej reprodukcji, w tym także w możliwym transferze jądra komórki somatycznej, która to metoda przypuszczalnie jest bardzo kosztowna. Małżeństwa chcące uzyskać tego rodzaju pomoc, powinny rozważyć spodziewane koszty w kategoriach wiernego szafowania dobrami powierzonymi im przez Boga.

6. Prawdomówność. Pismo Święte zaleca mówienie prawdy (Przyp. 12,22; Ef. 4,15.25). Jakiekolwiek zamierzone posługiwanie się klonowaniem powinno być poprzedzone stosowną informacją, w tym także o przyjętej procedurze, potencjalnych zagrożeniach i kosztach.

7. Zrozumienie Bożego stworzenia. Bóg pragnie, by ludzie rozwijali się w swym zrozumieniu Jego stworzenia, które obejmuje także wiedzę na temat ludzkiego ciała (Mat. 6,26-29; Ps. 8,3-9; 139,1-6; 13-16). Dlatego na uznanie zasługują wysiłki zmierzające do poznania biologicznej struktury życia za pomocą badań mieszczących się w granicach etyki. Biorąc pod uwagę obecny stan wiedzy i skuteczność, z jaką dokonuje się transferu jądra komórki somatycznej, Kościół Adwentystów Dnia Siódmego uważa użycie tej techniki do klonowania ludzi za niedopuszczalne. Z uwagi na nasz obowiązek niesienia pomocy chorym i podnoszenia jakości ludzkiego życia, uważamy za dopuszczalne prowadzenie dalszych stosownych badań na zwierzętach.

SŁOWNIK

Allele. Jedna z alternatywnych form określonego genu. Każdy gen organizmu może istnieć w nieco odmiennej formie. Te małe różnice są odpowiedzialne za pewne wariacje, jakie obserwujemy u różnych osób w naturalnych populacjach. Różne allele genów, które produkują białko krwi, hemoglobinę, mogą decydować na przykład o tym, jak dobrze komórki krwi przenosić będą tlen.

Klony. Dwie lub więcej osób o identycznym materiale genetycznym. Ludzkie klony występują w sposób naturalny w formie „identycznych bliźniąt”. Choć niemowlęta rozpoczynają życie z tym samym materiałem genetycznym, to jednak wykazują pewne odmienności (np. inne linie papilarne). Ponadto każde z nich jest wyjątkową osobą o odrębnej osobowości wynikającej z różnych doświadczeń i dobrowolnych wyborów. Osoba poczęta przez transfer jądra komórki somatycznej może się różnić od swego przodka w sposób przynajmniej tak znaczący, jak różnią się między sobą naturalne bliźnięta jednojajowe.

Cytoplazma. Wszystko, co zawiera komórka poza jądrem. Cytoplazma jest środowiskiem, w którym zachodzi wiele ważnych procesów, w tym synteza białek i enzymów i wytwarzanie innych produktów komórki. Cytoplazma zawiera także mitochondria, małe ciała odpowiedzialne za rozkładanie pokarmu w celu produkowania energii potrzebnej do działania komórki.

Embrion. Wczesne stadium rozwoju zapłodnionego jaja. W przypadku transferu jądra komórki somatycznej, odnosi się to do wczesnych stadiów rozwoju jaja po wszczepieniu do niego dorosłej komórki klonowanego organizmu.
Wynukleowana komórka jajowa. Komórka jajowa, z której usunięto jądro. Zazwyczaj dokonuje się tego przez przebicie komórki jajowej cienką szklaną igłą i wydobycie jądra na zewnątrz. Tę operację przeprowadza się oczywiście pod mikroskopem, pod dużym powiększeniem.

Komórka rozrodcza. Komórka reprodukcyjna. U ssaków i człowieka komórki rozrodcze to plemniki i jaja.

Okres ciążowy. Czas rozwoju wewnątrzmacicznego od zapłodnionego jaja do w pełni rozwiniętego niemowlęcia. Okres ciąży rozpoczyna się zagnieżdżeniem się embrionu w macicy, a kończy porodem.

Jądro komórkowe. Struktura wewnątrz komórki zawierająca materiał genetyczny, czyli geny. Jądro komórkowe jest otoczone błoną, która oddziela je od pozostałej części komórki.

Komórka somatyczna. Jakakolwiek komórka ciała ssaka lub człowieka, poza komórką rozrodczą.

Transfer jądra komórki somatycznej. Techniczne określenie metody wykorzystanej do sklonowania pierwszego klonu zwierzęcego, owcy Dolly. Choć nazwa ta sugeruje użycie jądra komórki somatycznej, faktycznie cała komórka somatyczna jest wprowadzana do wynukleowanego jaja.

Plemnik. Męska komórka rozrodcza.


* Być może w przyszłości dojdzie do sytuacji, w której klonowanie ludzi będzie można uznać za dobroczynne i moralnie dopuszczalne. Można, na przykład, wyobrazić sobie okoliczności, w których klonowanie może być rozważane w kontekście małżeństwa jako jedyny możliwy sposób reprodukcji w przypadku małżeństw, które nie mogą uczestniczyć w normalnej prokreacji. W innych przypadkach potencjalni rodzice mogą być nosicielami defektywnych genów, wskutek czego będą musieli znaleźć sposób, by urodzić dziecko bez ponoszenia ryzyka choroby genetycznej. Użycie transferu jądra komórki somatycznej może ułatwić takim rodzicom posiadanie dziecka wolnego od zaburzeń genetycznych. Oczywiście, będzie jeszcze wiele zagrożeń związanych z osobistą tożsamością i godnością dziecka, nawet w kręgu rodzinnym. Jak w przypadku innych form wspomagania płodności, potencjalne dobrodziejstwa transferu jądra komórki somatycznej należy rozważać z uwzględnieniem wszystkich zagrożeń związanych z tą metodą.

Oświadczenie przedstawione podczas Dorocznej Sesji Rady Generalnej Konferencji, 27 września 1998 roku, w Inguacu Falls, Brazylia.

Współczesna technika medyczna pozwala na większą kontrolę ludzkiej płodności i reprodukcji, niż to miało miejsce wprzeszłości. Technika ta umożliwia stosunek płciowy bez jednoczesnej możliwości zajścia w ciążę i urodzenia dziecka. Chrześcijańskie małżeństwa mają możliwość kontrolowania płodności, co budzi wiele wątpliwości mających szerokie implikacje religijne, medyczne, społeczne i polityczne. Nowe możliwości niosą ze sobą zarówno dobrodziejstwa, jak i wyzwania. Należy rozważyć szereg kwestii moralnych. Chrześcijanie, którzy muszą podejmować osobiste wybory w tych sprawach, powinni być dobrze poinformowani, aby ich decyzje były logicznie oparte na biblijnych zasadach życia.

Wśród spraw wymagających rozważenia jest kwestia stosowności ludzkiej interwencji w naturalne biologiczne procesy reprodukcji człowieka. Jeśli jakakolwiek interwencja jest stosowna, to pozostaje pytanie: jaka, kiedy i w jaki sposób? Innezwiązane z tym kwestie to:

  • prawdopodobieństwo wzrostu niemoralności, do której może zachęcać dostępność metod kontroli płodności,
  • kwestia dominacji płci związana z seksualnymi przywilejami oraz zobowiązaniami kobiet i mężczyzn,
  • kwestie społeczne, w tym prawo społeczeństwa do wkraczania w osobistą wolność jednostki w interesie ogółu oraz obowiązek ekonomicznego i edukacyjnego wspomagania najbiedniejszych,
  • kwestie szafowania stworzeniem związane z rozwojem populacji i wykorzystywaniem surowców naturalnych.

Oświadczenie o moralnych uwarunkowaniach związanych z kontrolą płodności musi być osadzone w szerszym kontekście biblijnego nauczania o seksualności, małżeństwie, rodzicielstwie i wartości dzieci, a także na zrozumieniu wzajemnych zależności między tymi zagadnieniami. Mając świadomość rozbieżności poglądów w Kościele, podajemy następujące wskazówki, opierając się na biblijnych zasadach, celem pouczenia i wspierania w podejmowaniu decyzji.

1. Odpowiedzialne szafowanie. Bóg stworzył ludzi na swoje podobieństwo, jako mężczyznę i kobietę, zdolnych domyślenia i podejmowania decyzji (Iz. 1,18; Joz. 24,15; 5 Mojż. 30,15-20). Bóg powierzył ludziom panowanie nad ziemią (1Mojż. 1,26.28). To panowanie wymaga nadzorowania i troszczenia się o przyrodę. Chrześcijańskie szafarstwo wymaga także odpowiedzialnego podchodzenia do ludzkiej prokreacji. Seksualność, jako jeden z aspektów ludzkiej natury, nad którym człowiek sprawuje zarząd, ma być wyrażana zgodnie z wolą Bożą (2 Mojż. 20,14; 1 Mojż. 39,9; 3 Mojż. 20,10-21; 1Kor. 6,12-20).

2. Prokreacyjny cel. Rozwój liczebny rodzaju ludzkiego jest jednym z celów ludzkiej seksualności, jakie wytknął Bóg człowiekowi (1 Mojż. 1,28). Choć należy się zgodzić z tym, że wydawanie na świat potomstwa jest jedną zpierwszorzędnych ról małżeństwa, to jednak Pismo Święte nigdy nie przedstawia prokreacji jako obowiązku każdej pary małżeńskiej w celu zadowolenia Boga. Jednak boskie objawienie nadaje wysoką wartość dzieciom i podkreśla radość rodzicielstwa (Mat. 19,14; Ps. 127,3). Rodzenie i wychowywanie dzieci pomaga rodzicom zrozumieć Boga oraz rozwijać uczucie współczucia, troskę, pokorę i zdolność do poświęceń (Ps. 103,13; Łuk. 11,13).

3. Funkcja jednocząca. Seksualność to czynnik jednoczący małżeństwo, co Bóg wyraźnie podkreślił, odróżniając tę funkcję od funkcji prokreacyjnej (1 Mojż. 2,24). Seksualność w małżeństwie ma być źródłem radości, przyjemności irozkoszy (Kazn. 9,9; Przyp. 5,18.19; P.n.P. 4,16-5,1). Bóg życzy sobie, aby pary małżeńskie cieszyły się ciągłą, seksualną więzią, niezależnie od prokreacji (1 Kor. 7,3-5), więzią, która tworzy silne więzy i chroni partnerów w małżeństwie przed niewłaściwymi związkami pozamałżeńskimi (Przyp. 5,15-20; P.n.P. 8,6.7). Zgodnie z Bożym zamiarem, seksualna intymność ma na celu nie tylko zapłodnienie. Pismo Święte nie zakazuje małżonkom cieszyć się radością wzajemnego zbliżenia przy jednoczesnym przedsięwzięciu środków mogących zapobiec zapłodnieniu.

4. Wolność wyboru. Przy stworzeniu, a następnie także przez odkupienie w Chrystusie, Bóg dał ludziom swobodę wyboru i zobowiązuje ich do odpowiedzialnego z tej wolności korzystania (Gal. 5,1.13). W boskim planie mąż i żona tworzą szczególny rodzinny związek i oboje są odpowiedzialni za udział w podejmowaniu decyzji co do planowania rodziny (1 Mojż. 2,24). Małżonkowie powinni liczyć się ze sobą nawzajem podejmując decyzje o kontroli płodności. Powinni być gotowi rozważyć potrzeby nie tylko własne, ale i współmałżonka (Filip. 2,4). Ci, którzy powzięli decyzję wydania na świat dziecka, muszą się liczyć z pewnymi ograniczeniami. Kilka czynników powinno zaważyć na ich decyzji, w tym zdolność do troszczenia się o zaspokojenie potrzeb dziecka (1 Tym. 5,8), o fizyczne, emocjonalne i duchowe zdrowie matki i innych opiekunów (3Jana 2; 1 Kor. 6,19; Filip. 2,4; Ef. 5,25); o społeczne i polityczne warunki, w jakich urodzi się dziecko (Mat. 24,19) oraz jakość życia i dostępność środków naturalnych. Jesteśmy szafarzami Bożego stworzenia i dlatego musimy patrzeć dalej niż na własne pragnienia, biorąc pod uwagę także potrzeby innych ludzi (Filip. 2,4).

5. Stosowne metody kontroli płodności. Podejmowanie moralnych decyzji co do doboru i używania różnych środków wcelu kontrolowania płodności musi wypływać ze zrozumienia ich przewidywalnego wpływu na zdrowie fizyczne iemocjonalne, sposobu ich działania i kosztów finansowych. Szereg metod kontrolowania płodności – w tym metody mechaniczne, plemnikobójcze i sterylizujące – zapobiegają poczęciu i są moralnie akceptowalne. Niektóre inne metody* polegają na zapobieganiu uwolnienia jaja (owulacji), zapobieganiu połączenia jaja i plemnika (zapłodnieniu) albo zagnieżdżenia się zapłodnionego jaja (implantacji). Z uwagi na niepewność co do ich efektów w danym przypadku, metody te mogą być moralnie podejrzane dla ludzi, którzy wierzą, że życie ludzkie należy chronić od momentu zapłodnienia. Jednak ponieważ większość zapłodnionych w sposób naturalny jaj nie zagnieżdża się w macicy albo obumiera wkrótce po zagnieżdżeniu, i to nawet bez stosowania jakichkolwiek metod kontrolowania płodności, hormonalne metody kontroli płodności oraz środki domaciczne, które wywołują procesy podobne do naturalnych, można postrzegać jako moralnie dopuszczalne. Aborcja, jako celowe przerwanie ustabilizowanej ciąży, nie jest moralnie akceptowalną metodą kontroli narodzin.

6. Nadużywanie kontroli płodności. Choć coraz większe możliwości kontrolowania płodności i ochrony przed chorobami przekazywanymi drogą płciową mogą być użyteczne dla par małżeńskich, to jednak kontrola płodności bywa także nadużywana. Na przykład, ci, którzy angażują się w przedmałżeńskie i pozamałżeńskie związki seksualne mogą śmielej folgować sobie w takim zachowaniu dzięki możności stosowania metod kontroli płodności. Stosowanie tych metod w celu ochrony seksu poza małżeństwem może prowadzić do zmniejszenia ryzyka szerzenia się chorób przenoszonych drogą płciową i niepożądanych ciąży. Jednak seks pozamałżeński jest zarówno szkodliwy, jak i niemoralny, bez względu na to, czypociąga za sobą dodatkowe ryzyko, czy nie.

7. Zbawienne podejście. Dostępność metod kontroli płodności sprawia, że uczenie o seksualności i moralności jest sprawą jeszcze bardziej konieczną. Trzeba mniej potępiać, a więcej uczyć i prowadzić ludzi do zmiany sposobu życia, aby każdy człowiek osobiście powziął do tego przekonanie pod wpływem Ducha Świętego.

* – Niektóre ze współczesnych przykładów tych metod to środki domaciczne, tabletki hormonalne (wtym środki wczesnoporonne), zastrzyki i implanty. Celem wyjaśnienia wątpliwości co do tych metod należy zasięgnąć porady lekarza.


Oświadczenie zostało uchwalone w czasie Dorocznego Posiedzenia Rady Naczelnej Kościoła Adwentystycznego, 29 września 1999, w Silver Spring, Maryland, Stany Zjednoczone.

Misją Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego jest głoszenie wszystkim ludziom wiecznej ewangelii w kontekście trójanielskiego poselstwa z Obj. 14,6-12, aby prowadzić ich do przyjęcia Jezusa jako osobistego Zbawiciela, połączenia ich z Jego Kościołem oraz przygotowania na Jego bliski powrót.

NASZA METODA

Prowadzimy naszą misję pod przewodnictwem Ducha Świętego przez:

1. Kazanie. Spełniając polecenie Chrystusa (Mat. 28,18-20) głosimy całemu światu poselstwo miłości Bożej objawionej w pojednawczej służbie Syna Bożego i w Jego śmierci dla naszego odkupienia. Uznając Biblię za nieomylne objawienie woli Bożej przedstawiamy pełne jej poselstwo, łącznie z drugim przyjściem Chrystusa i trwałym znaczeniem prawa dziesięciu przykazań, w tym pamiątki sabatu, siódmego dnia tygodnia.

2. Nauczanie. Uznając, że rozwój umysłu i charakteru jest istotny w Bożym planie odkupienia, inspirujemy do zrozumienia Boga, Jego Słowa i stworzonego wszechświata w całej pełni.

3. Uzdrawianie. Akceptując nacisk, jaki Biblia kładzie na dobre samopoczucie całej osoby uważamy ochronę zdrowia ileczenie chorych za zadanie priorytetowe i dzięki naszej służbie dla ubogich iuciśnionych współpracujemy z naszym Stwórcą w Jego miłosiernym dziele odrodzenia.

NASZA WIZJA

Stosownie do wielkich proroctw Pisma Świętego za kulminacyjny punkt Bożego planu uważamy odnowienie całego stworzenia, aby było w zupełnej harmonii z doskonałą wolą Boga i Jego sprawiedliwością.


Oświadczenie zostało uchwalone przez Radę Naczelną Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego podczas sesji wiosennej w Silver Spring, Maryland, Stany Zjednoczone, w kwietniu 1993 roku.

Adwentyści dnia siódmego opowiadają się za godnością i wartością każdej istoty ludzkiej i potępiają wszelkie formy przemocy fizycznej, seksualnej i emocjonalnej oraz znęcania się w rodzinie.

Zdajemy sobie sprawę z ogólnoświatowej skali tego problemu oraz poważnych, długofalowych jego skutków w życiu tych, których on dotyka. Wierzymy, że chrześcijanie muszą reagować na przemoc w rodzinie, zarówno w Kościele, jak  i w społeczeństwie. Poważnie traktujemy raporty o przemocy i znęcaniu się oraz poddajemy to zagadnienie pod dyskusję w tym międzynarodowym zgromadzeniu. Wierzymy, że obojętność i brak reakcji prowadzi do utrwalania i rozszerzania się skali tego rodzaju negatywnych zachowań.

Przyjmujemy na siebie odpowiedzialność za współpracę z innymi profesjonalnymi służbami w troszczeniu się o tych, którzy cierpią wskutek przemocy i znęcania się w rodzinie, w słuchaniu ich oraz w ujawnianiu niesprawiedliwości i przemawianiu w obronie ofiar. Będziemy pomagać ludziom, którzy potrzebują pomocy ze strony profesjonalnych służb.

Kiedy zmiana postaw i zachowań umożliwi przebaczenie i rozpoczęcie wszystkiego od nowa, zapewnimy służbę pojednania. Będziemy wspierać rodziny pogrążone w smutku z powodu rozbitych związków, które nie mogą zostać odbudowane. Będziemy odpowiadać na pytania natury duchowej, stawiane przez ofiary przemocy starające się zrozumieć powód przemocy i znęcania się w rodzinie oraz poznać lepsze sposoby zapobiegania tym zjawiskom.


Oświadczenie zostało uchwalone przez Zarząd Generalnej Konferencji i wydane przez Biuro Przewodniczącego, Roberta S. Folkenberga, podczas Sesji Generalnej Konferencji w Utrechcie, w Holandii, w dniach 29 czerwca – 8 lipca 1995 roku.

Przemoc seksualna nad dziećmi ma miejsce wtedy, kiedy osoba starsza lub silniejsza od dziecka używa swojej siły, autorytetu czy zaufania, jakie ono do niego ma, w celu angażowania dziecka w zachowania lub czynności seksualne. Kazirodztwo, jako szczególna forma przemocy seksualnej nad dziećmi, jest definiowane jako wszelkiego rodzaju seksualne czynności z udziałem dziecka i rodzica, rodzeństwa, osoby z dalszej rodziny albo rodzica zastępczego.

Osobami dopuszczającymi się przemocy seksualnej bywają mężczyźni lub kobiety w różnym wieku, różnej narodowości i o różnym statusie społeczno-ekonomicznym. Często są to ludzie mający rodziny i dzieci, przedstawiciele szanowanych zawodów, regularnie uczęszczający do kościoła. Ludzie tacy zazwyczaj wypierają się popełnianych nadużyć, nie chcą dostrzegać wagi problemu spowodowanego ich zachowaniami i starają się usprawiedliwić te zachowania albo zrzucić winę na kogoś innego. Choć prawdą jest, że wiele osób dopuszczających się seksualnych nadużyć nad dziećmi daje dowody głęboko zakorzenionej niepewności i niskiego poczucia własnej wartości, to jednak problemy te nigdy nie mogą stanowić usprawiedliwienia dla seksualnego wykorzystywania dzieci. Większość autorytetów jest zdania, że prawdziwym źródłem seksualnej przemocy nad dziećmi jest pragnienie władzy i panowania nad drugim człowiekiem, a nie pragnienie doznań seksualnych.

Kiedy Bóg ustanowił instytucję rodziny, oparł ją na małżeństwie między mężczyzną i kobietą charakteryzującym się wzajemną miłością i zaufaniem. Ten związek jest nadal podstawą stabilnej, szczęśliwej rodziny, w której chroni się i otacza szacunkiem godność, wartość i dobro każdego z domowników. Każde dziecko, bez względu na płeć, zasługuje na to, by cenić je jako dar od Boga. Rodzice mają przywilej i obowiązek troczyć się o byt, bezpieczeństwo i potrzeby dzieci powierzonych ich opiece przez Boga. Dzieciom należy stworzyć warunki, w których będą mogły czcić i szanować rodziców i krewnych oraz ufać im, bez obawy używania przemocy z ich strony.

Biblia zdecydowanie potępia przemoc seksualną nad dziećmi. Wszelkie próby zniekształcania, zacierania czy zaniżania osobistych pokoleniowych i płciowych barier wskutek przemocy seksualnej są w biblijnej perspektywie postrzegane jako akt zdrady przeciwko Bogu i bliźniemu oraz skrajne pogwałcenie człowieczeństwa. Biblia otwarcie potępia nadużywanie siły, autorytetu i odpowiedzialności, bowiem wszelkie tego rodzaju nadużycia godzą w najgłębsze uczucia pokrzywdzonego dziecka w stosunku do samego siebie, innych ludzi i Boga, a także destruktywnie wpływają na jego zdolność miłowania i ufania. Jezus w najmocniejszych słowach potępił postępowanie tych, którzy słowem lub czynem doprowadzają dzieci do upadku.

Środowisko adwentystyczne nie jest całkowicie wolne od przypadków seksualnej przemocy nad dziećmi. Wierzymy, że nasza wiara nakazuje nam zajęcie zdecydowanego stanowiska wobec tego rodzaju zjawisk i podejmowanie stanowczych działań nie tylko interwencyjnych, ale przede wszystkim zapobiegawczych. Staramy się także wspierać duchowo ofiary przemocy i jej sprawców oraz ich rodziny w procesie uzdrowienia, jak również uświadamiać pracownikom i świeckim przywódcom Kościoła potrzebę przyjęcia postawy właściwej duchowym przywódcom i ludziom cieszącym się zaufaniem.

Jako Kościół mamy przekonanie, iż nasza wiara zobowiązuje nas do:

  • Zachowywania zasad określonych przez Chrystusa w naszych więziach rodzinnych, w których szacunek dla samego siebie, godność i czystość dzieci mają być uważane za prawa nadane przez Boga.
  • Tworzenia atmosfery, w której dzieci ulegające przemocy mogą odzyskać poczucie bezpieczeństwa i zwierzyć się komuś, kto jest gotowy je wysłuchać i zrozumieć.
  • Stałego informowania o przemocy seksualnej i jej wpływie na naszą społeczność kościelną.
  • Pomagania duchownym i świeckim przywódcom w rozpoznawaniu ostrzegawczych oznak przemocy seksualnej nad dziećmi i właściwym reagowaniu, gdy podejrzewa się kogoś o dopuszczanie się przemocy lub opowiadają o niej dzieci, które jej ulegają.
  • Tworzenia wzorcowych więzi z zawodowymi doradcami i miejscowymi instytucjami zajmującymi się przeciwdziałaniem przemocy seksualnej, które dzięki profesjonalnym umiejętnościom mogą wspierać ofiary przemocy i ich rodziny.
  • Ustalania wytycznych celem wspierania przywódców kościelnych w:
    a) uczciwym traktowaniu osób oskarżanych o seksualną przemoc nad dziećmi,
    b) pociągania sprawców przemocy do odpowiedzialności za ich czyny i stosowania właściwej dyscypliny.
  • Wspierania kształcenia i uświadamiania rodzin przez:
    a) demaskowanie powszechnie przyjętych poglądów religijnych i kulturowych, które mogą być użyte jako usprawiedliwienie czy służyć za przykrywkę dla seksualnej przemocy nad dziećmi,
    b) kształtowanie zdrowego poczucia osobistej wartości dziecka, umożliwiającej mu szanowanie zarówno siebie, jak i innych osób,
    c) wzmacnianie chrześcijańskich więzi między mężczyznami i kobietami w rodzinie i Kościele.
  • Troskliwego wspierania i opartej na wierze służby pojednania w społeczności kościelnej ofiar i sprawców przemocy oraz wskazywania im dostępu do profesjonalnej pomocy.
  • Zachęcania do szkolenia większej liczby doradców rodzinnych mogących kierować procesem uzdrawiania ofiar i sprawców przemocy.

Powyższe oświadczenie opiera się na zasadach wyrażonych w następujących fragmentach Pisma Świętego: Rdz 1,26-28; 2,18-25; Kpł 18,20; 2 Sm 13,1-22; Mt 18,6-9; 1 Kor 5,1-5; Ef 6,1-4; Kol 3,18-21; 1 Tm 5,5-8.

Oświadczenie to uchwalono dnia 1 kwietnia 1997 roku podczas Wiosennej Sesji Rady Generalnej Konferencji Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, jaka odbyła się w Loma Linda w Kalifornii w Stanach Zjednoczonych.

Przemoc w rodzinie oznacza ataki wszelkiego rodzaju – słowne, fizyczne, emocjonalne, seksualne, a także aktywne i bierne zaniedbywanie – czyny, jakich w gronie rodzinnym dopuszcza się jedna osoba wobec drugiej. Współczesne badania prowadzone na skalę międzynarodową pokazują, że przemoc w rodzinie jest problemem ogólnoświatowym. Zdarza się wśród osób w różnym wieku, różnej narodowości i żyjących na różnym poziomie socjoekonomicznym, w rodzinach o różnego typu religijności, i w rodzinach areligijnych. Stwierdzono, że przeciętna częstotliwość dopuszczania się przemocy w rodzinie jest mniej więcej taka sama w mieście, na przedmieściach i na terenach wiejskich.

Przemoc w rodzinie przejawia się na wiele sposobów. Na przykład, może polegać na fizycznym atakowaniu współmałżonka. Ataki emocjonalne, takie jak słowne groźby, wybuchy gniewu, poniżające osądy i nierealne wymagania także należy zaliczyć do przemocy. Przemoc może również mieć formę fizycznego przymusu i gwałtownych zachowań w sferze seksualnej albo groźby takich zachowań wyrażanej słowami i gestami mającymi na celu zastraszenie. Do tego rodzaju zachowań należą czyny lubieżne i złe traktowanie oraz zaniedbywanie nieletnich dzieci przez rodziców i innych opiekunów, prowadzące do wyrządzania krzywdy nieletnim. Przemoc nad starszymi może się przejawiać w aspekcie fizycznym, psychologicznym, seksualnym, werbalnym, materialnym oraz medycznym, zarówno przez nadużycia, jak i zaniedbanie.

Biblia wyraźnie pokazuje, że znakiem wyróżniającym chrześcijanina jest jakość jego związków z ludźmi w Kościele i w rodzinie. Duch Chrystusowy objawia się miłością i akceptacją, dążeniem do wspierania innych, a nie do wykorzystywania i krzywdzenia. Wśród naśladowców Chrystusa nie ma miejsca na despotyczne panowanie jednych nad drugimi czy nadużywanie siły lub władzy. Motywowani miłością do Chrystusa, Jego naśladowcy są wezwani do okazywania szacunku innym i troszczenia się o ich dobro, do jednakowego traktowania mężczyzn i kobiet oraz uznania, że każdy człowiek ma prawo do szacunku i godności. Odnoszenie się do innych w sposób ignorujący te prawdy jest pogwałceniem ich człowieczeństwa oraz godności istot stworzonych i odkupionych przez Boga.

Apostoł Paweł mówi o Kościele jako „domownikach wiary”, a społeczność kościelną postrzega jako poszerzoną rodzinę, w której akceptacja, zrozumienie i pocieszenie mają być udziałem wszystkich, a zwłaszcza cierpiących i pokrzywdzonych przez los. Pismo Święte przedstawia Kościół jako rodzinę, w której panują odpowiednie warunki do osobistego i duchowego rozwoju, bowiem poczucie opuszczenia, odrzucenia i smutku zostaje zastąpione poczuciem przebaczenia, ufności i spełnienia. Biblia mówi także o osobistej odpowiedzialności chrześcijan za ochronę świątyni ciała przed zbezczeszczeniem, ponieważ ciało człowieka jest miejscem zamieszkania Boga.

Niestety, w wielu chrześcijańskich domach używa się przemocy. Nie wolno tego tolerować. Przemoc dotkliwie rani tych, którzy jej ulegają, nierzadko powodując u nich długotrwałe wypaczenie obrazu Boga, siebie i bliźnich. Jesteśmy przekonani, że w tej kwestii na Kościele spoczywa wielka odpowiedzialność.

1. Kościół ma obowiązek troszczyć się o ofiary przemocy w rodzinie i wychodzić naprzeciw ich potrzebom przez:

a) wysłuchanie i akceptowanie tych, którzy cierpią z powodu przemocy, a także okazanie im miłości i wsparcia jako osobom wartościowym i godnym szacunku,
b) piętnowanie niesprawiedliwości i przemocy oraz występowanie w obronie ofiar zarówno w społeczności wiary, jak i w społeczeństwie w ogóle,
c) zapewnienie opiekuńczej, wspierającej służby rodzinom dotkniętym przemocą, aby umożliwić zarówno ofiarom, jak i prześladowcom dostęp do adwentystycznych specjalistów albo innych źródeł profesjonalnej pomocy dostępnych w danym środowisku,
d) zachęcanie, szkolenie i zatrudnianie odpowiednio przygotowanych adwentystycznych, specjalistycznych służb niosących pomoc ofiarom przemocy zarówno w Kościele, jak i w społeczeństwie,
e) oferowanie służby pojednania, kiedy skrucha prześladowcy umożliwia przebaczenie i odbudowę więzi; skrucha zawsze musi się wiązać z przyjęciem pełnej odpowiedzialności za popełnione zło, gotowością do poprawy w każdy możliwy sposób i zmianą zachowania celem wyeliminowania wszelkich przejawów przemocy,
f) wnoszenie światła ewangelii w więzi małżeńskie i rodzicielsko-dziecięce oraz inne bliskie więzi i wspierania rodzin we wzrastaniu do Bożego ideału wspólnego życia,
g) zapobieganie odrzuceniu ofiar czy sprawców przemocy przez rodzinę i społeczność kościelną, przy jednoczesnym pociąganiu do odpowiedzialności sprawców przemocy.

2. Kościół jest powołany do wzmacniania życia rodzinnego przez:

a) kształcenie z zakresu życia rodzinnego opartego na zasadach miłości i łaskawości, obejmujące biblijne zrozumienie wzajemności, równości i szacunku nieodzownego w chrześcijańskich więziach międzyludzkich,
b) nabieranie zrozumienia w kwestii czynników przyczyniających się do przemocy w rodzinie,
c) rozwijanie sposobów zapobiegania przemocy, a zwłaszcza przerwania kręgu przemocy powtarzającej się w rodzinie w kolejnych pokoleniach,
d) korygowanie popularnych poglądów religijno-kulturowych będących usprawiedliwieniem przemocy w rodzinie, np. Boże zalecenie wychowywania dzieci w karności Pańskiej nie daje rodzicom prawa do używania przemocy.

3. Zaakceptowanie naszego moralnego obowiązku bycia czujnym i reagowania zarówno na przemoc w rodzinach naszej społeczności, jak i w społeczności wiary, wyraźnie świadcząc, iż tego rodzaju zachowania są pogwałceniem adwentystycznych zasad. Wszelkie przejawy czy informacje o przemocy nie mogą być zlekceważone, ale starannie sprawdzone. Obojętność wyznawców wobec przemocy jest jednoznaczna z przyzwoleniem na nią.

Jeśli mamy żyć jak dzieci światłości, musimy rozświetlać ciemności tam, gdzie w naszym środowisku dochodzi do przemocy w rodzinie. Musimy troszczyć się o siebie nawzajem, choćby się nam wydawało, że łatwiej byłoby się nie angażować.

Powyższe oświadczenie jest oparte na zasadach wyrażonych w następujących fragmentach Pisma Świętego:
2 Mojż. 20,12; Mat. 7,12; 20,25-28; Mar. 9,33-45; Jan 13,34; Rzym. 12,10.13; 1 Kor. 6,19; Gal. 3,28; Ef. 5,2.3.21-27; 6,1-4; Kol. 3,12-14; 1 Tes. 5,11; 1 Tym. 5,5-8.


Oświadczenie zostało poddane pod głosowanie przez Radę Generalnej Konferencji Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego 27 sierpnia 1996 roku i przesłane do rozpatrzenia przez Doroczną Radę w San Jose, Kostaryka, 1-10 października 1996 roku.

Zdrowie i dobrobyt społeczeństwa są bezpośrednio związane z powodzeniem jego najmniejszych komórek — rodzin. Obecnie, jak nigdy dotąd, mamy do czynienia z kryzysem rodziny. Socjolodzy głośno mówią o rozpadzie współczesnego życia rodzinnego. Tradycyjna chrześcijańska koncepcja małżeństwa jako związku jednego mężczyzny z jedną kobietą jest atakowana. Kościół Adwentystów Dnia Siódmego w czasie, kiedy rodziny przeżywają kryzys, zachęcają wszystkich, którzy je tworzą, do pogłębiania uduchowienia oraz zacieśniania więzi rodzinnych dzięki okazywaniu sobie wzajemnej miłości, czci, szacunku i ponoszenia odpowiedzialności.

Dwudziesta druga biblijna zasada wiary Kościoła głosi, że więzi małżeńskie mają „odzwierciedlać miłość, świętość, bliskość i trwałość więzów, jakie łączą Chrystusa z Jego Kościołem. (…) Chociaż niektóre związki rodzinne dalekie są od idealnych, to jednak małżonkowie, którzy złączeni są ze sobą w Chrystusie, mogą osiągnąć jedność w miłości, dzięki prowadzeniu przez Ducha Świętego i pomocy Kościoła. Bóg błogosławi rodzinie i pragnie, aby jej członkowie nawzajem sobie pomagali, aż do osiągnięcia całkowitej dojrzałości. Rodzice powinni wychować swoje dzieci w miłości i posłuszeństwie dla Pana. Własnym przykładem i słowem powinni uczyć je, że Chrystus jest miłosiernym, ale wymagającym wychowawcą, że jest zawsze łagodny i opiekuńczy oraz pragnie, aby stały się członkami Jego ciała, a więc Bożą rodziną” (Wierzyć tak jak Jezus, s. 294).

Ellen G. White, jedna z założycieli Kościoła, stwierdziła: „Dzieło, jakie mają do wykonania rodzice, stanowi tego podstawę. Społeczeństwo składa się z rodzin i jest takie, jakim je uczynią rodziny. Z serca »tryska źródło życia« (Przyp. 4,23), a sercem społeczeństwa, Kościoła i narodu jest rodzina. Pomyślność społeczeństwa, powodzenie Kościoła, dobrobyt narodu zależą od wpływu rodziny” (Śladami Wielkiego Lekarza, s. 247).


Oświadczenie złożone przez przewodniczącego Generalnej Konferencji, Neala C. Wilsona, po konsultacji z szesnastoma światowymi wiceprzewodniczącymi Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, 27 czerwca 1985 roku, podczas Sesji Generalnej Konferencji w Nowym Orleanie, Luizjana, Stany Zjednoczone.

Adwentyści dnia siódmego wierzą, że ludzkość została stworzona na podobieństwo Boże, a więc ludzie reprezentują Boga jako Jego szafarze i mają zarządzać środowiskiem naturalnym wiernie i owocnie.

Niestety, zepsucie i wyzysk znaczą sposób, w jaki ludzkość odnosi się do tego obowiązku. W coraz większym stopniu ludzie angażują się w megalomański proceder niszczenia zasobów ziemi, prowadzący do szerzenia się nędzy, degradacji środowiska naturalnego i niebezpieczeństwa zmian klimatycznych. Choć zachodzi potrzeba prowadzenia dalszych badań naukowych, to jednak dotychczas zgromadzone dowody świadczą o tym, że wzrost emisji szkodliwych gazów, zanik ochronnego płaszcza ozonowego, gwałtowne niszczenie amerykańskich lasów i tzw. efekt cieplarniany zagrażają ziemskiemu ekosystemowi.

Przyczyną tych problemów w głównie mierze jest egoizm człowieka i jego egocentryczne dążenie do zdobywania coraz większej liczby dóbr oraz stałego zwiększania produkcji, nieograniczonej konsumpcji i uszczuplania nieodnawialnych zasobów naturalnych. Kryzys ekologiczny wynika z ludzkiej chciwości i braku właściwego, wiernego szafowania Bożym stworzeniem.

Adwentyści dnia siódmego opowiadają się za prostym, zdrowym stylem życia, wolnym od nadmiernej konsumpcji dóbr, bezsensownego gromadzenia bogactw i bezmyślnego produkowania odpadów. Wzywamy do poszanowania stworzenia, powściągliwego korzystania z zasobów naturalnych świata, przewartościowania potrzeb i afirmacji życia.


Oświadczenie zostało zatwierdzone przez głosowanie przez Zarząd Generalnej Konferencji i złożone przez Biuro Przewodniczącego, Roberta S. Folkenberga, podczas Sesji Generalnej Konferencji w Utrechcie, Holandia, w dniach 29 czerwca – 8 lipca 1995 roku.

GENERAL CONFERENCE WORKING POLICY 2011-2012, DZIAŁ O 110.

Aby uniknąć nieporozumień i waśni w naszych kontaktach z innymi Kościołami chrześcijańskimi i organizacjami religijnymi, kierujemy się następującymi zasadami:

1. Uznajemy czynniki wywyższające Chrystusa przed ludźmi za część Bożego planu ewangelizacji świata i darzymy głębokim szacunkiem chrześcijan i chrześcijanki, którzy należą do innych wspólnot i angażują się w zdobywanie dusz dla Chrystusa.

2. Gdy w naszej działalności misyjnej mamy do czynienia z innymi towarzystwami misyjnymi i organizacjami religijnymi, powinien nas cechować zawsze duch chrześcijańskiej uprzejmości, życzliwości i uczciwości.

3. Uznajemy, że prawdziwa religia oparta jest na sumieniu i przekonaniu. Dlatego też naszym celem jest zawsze to, by żadne osobiste, nacechowane egoizmem interesy albo doczesne korzyści nie były powodem przyłączania się ludzi do naszej wspólnoty i aby nic, prócz prawdziwej więzi z Chrystusem, nie wiązało sumień i przekonań naszych wyznawców. Jeśli zmiana prze¬konań nie pozwala wyznawcy pozostawać nadal w harmonii z wiarą i praktykami adwentystów dnia siódmego, uznajemy, że taki wyznawca ma nie tylko prawo, ale i obowiązek zmienić religijną przynależność zgodnie z jego wierzeniami. Oczekujemy jednocześnie, że inne organizacje religijne będą kierować się tym samym duchem wolności religijnej.

4. Przed przyjęciem do Kościoła wyznawców innych organizacji religijnych należy upewnić się, że kandydaci chcą zmienić swą przynależność religijną w wyniku zmiany przekonań i przez wzgląd na ich osobisty związek z Bogiem.

5. Osoba pozbawiona członkostwa w innej organizacji religijnej z powodu jasno dowiedzionego sprzeniewierzenia się chrześcijańskim standardom moralnym nie może być przyjęta w szeregi wyznawców Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, zanim w jej życiu nie będzie wyraźnego dowodu nawrócenia i reformy.

6. Kościół Adwentystów Dnia Siódmego nie może ograniczyć swej misji do wydzielonego obszaru geograficznego, a to z powodu szczególnego zrozumienia powierzonego mu ewangelicznego zlecenia. Dzięki działaniu opatrzności Bożej w historycznym rozwoju dzieła Bożego na ziemi powstawały co jakiś czas denominacje i ruchy religijne mające położyć nacisk na różne aspekty prawdy ewangelii. U podstaw i początków powstania ruchu adwentystycznego legło szczególne podkreślenie dobrej nowiny o powtórnym przyjściu Chrystusa, jako mającym nieodwołalnie nastąpić wydarzeniu, skłaniającym do głoszenia biblijnych prawd stanowiących specyficzne poselstwo przygotowania opisane w biblijnym proroctwie, a zwłaszcza w Obj. 14,6-14. To polecenie głoszenia ewangelii wiecznej „wszystkim narodom i plemionom, i językom, i ludom” oznacza przedstawienie jej wszystkim ludziom na całym świecie. Jakiekolwiek ograniczenie świadczenia do wybranego terenu stanowiłyby więc przeciwstawienie się ewangelicznemu zleceniu. Kościół Adwentystów Dnia Siódmego uznaje przy tym prawo innych religijnych organizacji do działania bez geograficznych ograniczeń.

Niezależnie od różnych indywidualnych poglądów i postaw reprezentowanych przez adwentystów dnia siódmego w sprawie stosunku do wojny i służby wojskowej Kościół Adwentystów Dnia Siódmego wypowiadał się w tej sprawie wielokrotnie.

W 1972 roku podczas Zjazdu Generalnej Konferencji, która stanowi najwyższe zgromadzenie delegatów Kościoła z całego świata, uchwalono następujące stanowisko, będące zasadniczo powtórzeniem stanowiska z 1954 roku:

„Autentyczne chrześcijaństwo charakteryzuje się między innymi dobrą postawą obywatelską i lojalnością wobec władzy państwowej. Wywoływanie wojny przez ludzi w żaden sposób nie uchyla chrześcijańskiego obowiązku posłuszeństwa Bogu i odpowiedzialności przed Nim oraz zobowiązania do życia w zgodzie ze swoimi przekonaniami i stawiania Boga na pierwszym miejscu.
Ta relacja z Bogiem przez Jezusa Chrystusa, który przyszedł na ten świat, nie po to aby niszczyć ludzkie życie, ale aby je ratować, powoduje, że adwentyści dnia siódmego zajmują stanowisko nieangażowania się w bezpośrednią walkę. Ponieważ akceptują swoje obowiązki obywatelskie na równi z korzyściami z nich wypływającymi, ich lojalność wobec władzy państwowej wymaga chętnego służenia państwu w każdej dziedzinie niewymagającej angażowania się w bezpośrednią walkę, zarówno cywilnej, jak i wojskowej, w czasie wojny lub pokoju, w mundurze lub nie — która przyczyni się do ratowania życia. Dlatego też adwentyści proszą tylko o możliwość uczestnictwa w takich działaniach, które nie naruszają ich wolności sumienia.

Stanowisko to nie wiąże sztywno członków Kościoła, ale daje wskazówki, pozostawiając poszczególnym jednostkom „swobodę w kwestii własnej oceny swojej sytuacji”1.

Kościół z tego stanowiska nigdy się nie wycofał. „Od początków swego istnienia Kościół Adwentystów Dnia Siódmego stanowczo zalecał swoim członkom nieangażowanie się w bezpośrednią walkę. Postawę tę, przyjętą podczas wojny secesyjnej, potwierdza stanowisko zajęte w Stanach Zjednoczonych 18 kwietnia 1917 roku przez [kościelny] Wydział Północnej Ameryki: «Niniejszym potwierdzamy dotychczasową deklarację. Składamy petycję, aby nasze przekonania religijne były uznawane przez władze. Jesteśmy zobowiązani służyć naszemu krajowi tylko w takim charakterze, który nie naruszy wynikającego z naszego sumienia posłuszeństwa wobec prawa Bożego zawartego w dekalogu, zinterpretowanego w nauczaniu Chrystusa i ukazanego w Jego życiu»”2.

W 1923 roku Wydział Europejski przyjął podobne stanowisko w Gland w Szwajcarii. Kolejne podobne stanowiska były przyjmowane przez Generalną Konferencję w latach: 1951, 1952, 1954 i 1972. Nie dokonano w nich znaczących zmian.

Warto zwrócić uwagę na stanowisko Wydziału Północnej Ameryki z 1969 roku, które rekomendując nieangażowanie się na froncie, zachęcało wyznawców do zajmowania pozycji pacyfistycznych. „USA były wtedy zaangażowane w Wietnamie i tylko te osoby, które mogły wykazać podłoże religijne swego pacyfizmu, były zwalniane i kierowane do służby zastępczej”3.

Z biegiem lat Kościół Adwentystów Dnia Siódmego wydał kolejne oświadczenia, które dotyczą nieangażowania się w bezpośrednią walkę. W Oświadczeniu o pokoju z 2000 roku czytamy: „W świecie pełnym nienawiści, walki, sporów ideologicznych i konfliktów zbrojnych adwentyści dnia siódmego pragną słynąć jako ludzie czyniący pokój i pracujący na rzecz światowego pokoju i sprawiedliwości w mocy Chrystusa jako głowy odnowionej ludzkości”4. Inny dokument stwierdza: „Adwentyści z zasady i poprzez przykład pracują na rzecz pokoju i wykazują dobrą wolę wobec ludzi, aby być znanymi jako czyniący pokój i budowniczowie mostów”5. Oświadczenie z roku 2002 stwierdza: „Jezus Chrystus, Książę Pokoju, pragnie, aby Jego naśladowcy byli w społeczeństwie czynicielami pokoju, i dlatego nazywa ich błogosławionymi (Mt 5,9)”6.


1 Autumn Council of the General Conference Committee: General Actions, October 14-29, 1972, Mexico City, s. 17.

2 Seventh-day Adventist Encyclopedia, wyd. II popr., M-Z, Review and Herald and Publishing Association, Hagerstown 1996, s. 184.

3 Noncombatancy,  Information provided by Adventist Chaplaincy Ministries.

4 „Oświadczenie w sprawie pokoju” [w:] Oświadczenia, zalecenia i inne dokumenty Generalnej Konferencji Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, Chrześcijański Instytut Wydawniczy „Znaki Czasu”, s. 63.

5 „Oświadczenie w sprawie przesłania pokoju do wszystkich ludzi dobrej woli” [w:] tamże, s. 65.

6 A Seventh-day Adventist Call for Peace — http://www.adventist.org/beliefs/main_stat52.html

Adwentyści dnia siódmego wierzą, że ludzkość została stworzona na podobieństwo Boże, a więc ludzie reprezentują Boga jako Jego szafarze i mają zarządzać środowiskiem naturalnym wiernie i owocnie. Przyroda jest darem Bożym.

Niestety, ludzie w coraz większym stopniu angażują się w megalomański proceder niszczenia zasobów ziemi, prowadzący do szerzenia się nędzy, degradacji środowiska naturalnego  i groźby zmian klimatycznych. Choć zachodzi potrzeba prowadzenia dalszych badań naukowych, to jednak dotychczas zgromadzone dowody świadczą o tym, że wzrost emisji szkodliwych gazów, gwałtowne niszczenie amerykańskich lasów, zanik ochronnego płaszcza ozonowego i tzw. efekt cieplarniany zagrażają ziemskiemu ekosystemowi. Przewiduje się globalne ocieplenie, podniesienie poziomu morza, wzrost liczby kataklizmów naturalnych oraz poszerzanie się obszarów pustynnych.

Te problemy są spowodowane w głównej mierze ludzkim egoizmem i chciwością prowadzącą do stałego zwiększania produkcji, nieograniczonej konsumpcji i uszczuplania nieodnawialnych zasobów naturalnych. Mówi się o solidarności z przyszłymi pokoleniami, ale pilne interesy biorą górę. Kryzys ekologiczny wynika z ludzkiej chciwości i braku właściwego, wiernego szafowania zasobami naturalnymi.

Adwentyści dnia siódmego opowiadają się za prostym, zdrowym stylem życia wolnym od nadmiernej konsumpcji dóbr, bezsensownego gromadzenia bogactw i bezmyślnego produkowania odpadów. Wzywamy do poszanowania stworzenia, powściągliwego korzystania z zasobów naturalnych świata, przewartościowania potrzeb i afirmacji życia.


Oświadczenie zostało uchwalone przez Zarząd Generalnej Konferencji i złożone przez Biuro Przewodniczącego, Roberta S. Folkenberga, podczas Dorocznej Sesji Generalnej Konferencji w San Jose, Kostaryka, 1-10 października 1996 roku.

Kościół Adwentystów Dnia Siódmego kładzie silny nacisk na kwestie dotyczące ludzkiego zdrowia i samopoczucia. Adwentystyczne zrozumienie zdrowia oparte jest na biblijnym objawieniu, natchnionych pismach Ellen G. White (współzałożycielki Kościoła) oraz literaturze naukowej.

Dlatego też zachęcamy do odpowiedzialnego uodparniania/szczepienia i nie znajdujemy religijnych lub wyznaniowych powodów, aby nie zachęcać naszych wyznawców do odpowiedzialnego uczestnictwa w ochronnych  profilaktycznych programach szczepień. Cenimy zdrowie i bezpieczeństwo ludności, które wiąże się również z utrzymaniem odporności populacji.

Jednocześnie nie jesteśmy sumieniem poszczególnych członków Kościoła i szanujemy ich indywidualne wybory. Są one podejmowane osobiście, przez każdego człowieka. Decyzja o tym czy poddać się szczepieniom nie powinna być traktowana jako dogmat, ani też jedna z doktryn Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego.

Źródło: www.adventist.org

Oświadczenie w sprawie transgenderyzmu

Wzrastająca świadomość potrzeb i wyzwań osób transgenderycznych oraz popularyzacja zagadnień transgenderyzmu w opinii publicznej na całym świecie stanowią ważne zagadnienie nie tylko dla osób dotkniętych zjawiskiem transgenderyzmu, ale także dla Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego. Choć problemy i wyzwania osób identyfikowanych jako osoby transgenderyczne mają pewne elementy wspólne z problemami wszystkich ludzi, dostrzegamy jednak wyjątkowość ich sytuacji oraz ograniczoność naszej wiedzy w konkretnych przypadkach. Wierzymy jednak, że Pismo Święte dostarcza zasad i wskazówek oraz rad dla osób transgenderycznych i Kościoła, które to zasady i wskazówki wykraczają ponad ludzkie konwencje i kulturę.

Zjawisko transgenderyzmu

We współczesnym społeczeństwie tożsamość genderyczna zazwyczaj oznacza „publiczne (i zazwyczaj uznane prawnie) pełnione role chłopca albo dziewczynki, mężczyzny albo kobiety”, podczas gdy płeć odnosi się do „biologicznych wyróżników mężczyzny i kobiety”1. Identyfikacja genderyczna zazwyczaj jest zbieżna z biologiczną płcią osoby przy narodzeniu. Jednak rozbieżność może wystąpić zarówno na poziomie fizycznym, jak i mentalno-emocjonalnym.

Na poziomie fizycznym niejednoznaczność genitaliów może wynikać z anatomicznych i fizjologicznych deformacji wykluczających możliwość wyraźnego ustalenia, czy dziecko jest mężczyzną, czy kobietą. Ta niejednoznaczność anatomicznego rozróżnienia płciowego jest nazywana hermafrodytyzmem lub interseksualizmem2.

Na poziomie mentalno-emocjonalnym rozbieżność występuje u osób transgenderycznych, których anatomiczna płciowość jest wyraźnie męska albo żeńska, ale które identyfikują się z genderem przeciwnym do ich biologicznej płci. Osoby takie opisują siebie jako uwięzione w niewłaściwym ciele. Transgederyzm, diagnozowany wcześniej klinicznie jako „zaburzenie tożsamości genderycznej”, a obecnie określany jako „dysforia genderyczna”, można zrozumieć jako ogólny termin opisujący szereg sposobów, w jakie poszczególne osoby interpretują i wyrażają swoją tożsamość genderyczną odmiennie niż ci, którzy postrzegają swój gender jako zbieżny z biologiczną płcią3. „Dysforia genderyczna przejawia się na różne sposoby, w tym jako silne pragnienie bycia traktowanym jako osoba o innym genderze albo jako pragnienie pozbycia się swoich cech płciowych czy też jako silne przekonanie, iż posiada się uczucia i reakcje typowe dla innego genderu”4.

Stosownie do współczesnych trendów odrzucenia biblijnej genderycznej binarności (mężczyzna i kobieta) i zastąpienia jej rosnącym spektrum typów genderycznych pewne wybory wyzwalane przez warunki transgenderyczne zaczęto traktować jak normalne i akceptowane we współczesnej kulturze. Jednak pragnienie zmiany czy życia jako osoba o innym genderze mogą prowadzić do biblijnie niewłaściwych wyborów w kwestii stylu życia. Na przykład, dysforia genderyczna może prowadzić do transwestytyzmu5, operacji zmiany płci oraz pragnienia zawarcia związku małżeńskiego z osobą o tej samej płci biologicznej. Z drugiej strony, osoby transgenderyczne mogą cierpieć w milczeniu, żyć w celibacie lub poślubić osobę przeciwnej płci.

Biblijne zasady dotyczące płciowości i zjawiska transgenderyzmu

Jako że zjawisko transgenderyzmu należy oceniać w świetle Pisma Świętego, następujące zasady i nauki biblijne mogą pomóc społeczności wiary odnieść się w biblijny i chrześcijański sposób do osób dotkniętych dysforią genderyczną:

  1. Bóg stworzył ludzkość jako dwie osoby identyfikowane jako mężczyzna i kobieta w kategoriach genderycznych. Biblia nierozerwalnie wiąże gender z biologiczną płcią (Rdz 1,27; 2,22-24) i nie rozróżnia między nimi. Słowo Boże potwierdza komplementarność oraz wyraźne zróżnicowanie między mężczyzną i kobietą już przy stworzeniu. Opis stworzenia w Księdze Rodzaju ma fundamentalne znaczenie we wszystkich kwestiach związanych z ludzką seksualnością.
  2. Z biblijnego punktu widzenia człowiek jest psychosomatyczną jednością. Na przykład, Pismo Święte raz po raz nazywa całą istotę ludzką duszą (Rdz 2,7; Jr 13,17; 52,28-30; Ez 18,4; Dz 2,41; 1 Kor 15,45), ciałem (Ef 5,28; Rz 12,1-2; 1 P 1,24; Ap 18,13) i duchem (2 Tm 4,22; 1 J 4,1-3). Tak więc Biblia nie popiera dualizmu w sensie separacji między ciałem a poczuciem płciowości. Ponadto Pismo Święte nie uczy o nieśmiertelnej części istoty ludzkiej. Przeciwnie – wyłącznie Bóg ma nieśmiertelność (1 Tm 6,14-16) i udzieli jej tym, którzy wierzą w Niego, dając im udział w pierwszym zmartwychwstaniu (1 Kor 15,51-54). Tak więc istota ludzka jest także niepodzielna w kwestii płciowości, a tożsamość seksualna nie może być niezależna od ciała człowieka. Według Pisma Świętego, nasza tożsamość genderyczna, zaprojektowana przez Boga, jest określona naszą płcią biologiczną przy narodzinach (Rdz 1,27; 5,1-2; Ps 139,13-14; Mk 10,6).
  3. Pismo Święte uznaje jednak, że wskutek upadku (Rdz 3,6-19) cała ludzka istota – to znaczy nasze zdolności umysłowe, fizyczne i duchowe – została dotknięta przez grzech (Jr 17,9; Rz 3,9; 7,14-23; 8,20-23; Ga 5,17) i potrzebuje odnowienia przez Boga (Rz 12,2). Nasze emocje, uczucia i postrzeganie nie są w pełni wiarygodnym wskaźnikiem Bożego projektu, ideału i prawdy (Prz 14,12; 16,25). Potrzebujemy kierownictwa Bożego przez Pismo Świętego, by określić, co służy naszemu najwyższemu dobru, a następnie powinniśmy żyć zgodnie z wolą Boga (2 Tm 3,16).
  4. Fakt, iż niektóre osoby przypisują sobie tożsamość genderyczną niezgodną z ich biologiczną płcią, świadczy o poważnym rozdwojeniu. To poczucie nieszczęścia, uświadomione czy nie, jest wyrazem niszczycielskich skutków grzechu działającego w człowieku i może mieć rozmaite przyczyny. Choć dystrofia genderyczna nie jest grzeszna sama w sobie, może wynikać z grzesznych wyborów. Jest ona kolejnym wskaźnikiem, iż na poziomie osobistym ludzie uczestniczą w wielkim boju między dobrem a złem.
  5. Póki osoby transgenderyczne są zdecydowane prowadzić życie według biblijnej nauki o płciowości i małżeństwie, mogą być członkami Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego. Biblia wyraźnie i konsekwentnie identyfikuje wszelkie zachowania seksualne poza heteroseksualnym małżeństwem jako grzeszne (Mt 5,28.31-32; 1 Tm 1,8-11; Hbr 13,4). Alternatywne style życia seksualnego są grzesznym wypaczeniem dobrego Bożego daru seksualności (Rz 1,21-28; 1 Kor 6,9-10).
  6. Ponieważ Biblia podkreśla, że ludzie są całościowymi istotami i nie rozróżnia między biologiczną płcią a tożsamością genderyczną, Kościół stanowczo przestrzega osoby transgenderyczne przed operacją zmiany płci i małżeństwem zawieranym po takiej operacji. Z biblijnego całościowego punktu widzenia na naturę człowieka pełne przejście od jednego genderu do drugiego i osiągnięcie zintegrowanej tożsamości seksualnej nie mogą być osiągnięte w wyniku operacji zmiany płci.
  7. Biblia nakazuje wyznawcom Chrystusa miłować wszystkich ludzi. Stworzeni na obraz Boga, ludzie muszą być traktowani z godnością i szacunkiem. Dotyczy to także osób transgenderycznych. Wyśmiewanie, przemoc czy zastraszanie osób transgenderycznych są niezgodne z biblijnym przykazaniem: „Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego” (Mk 12,31).
  8. Kościół jako społeczność wyznawców Jezusa Chrystusa ma być miejscem schronienia, znakiem nadziei, troski i zrozumienia dla wszystkich ludzi znękanych, cierpiących, zmagających się z problemami i samotnych, gdyż Chrystus „trzciny nadłamanej nie dołamie, a lnu tlejącego nie zagasi” (Mt 12,20). Wszyscy ludzie są zaproszeni do odwiedzania i Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego i uczęszczania na spotkania wyznawców. Osoby będące oficjalnie członkami Kościoła mogą w pełni uczestniczyć w życiu Kościoła, pod warunkiem, że akceptują i podzielają przesłanie, misję i wartości Kościoła.
  9. Biblia ogłasza dobrą nowinę, iż grzechy natury seksualnej popełnione przez osoby heteroseksualne, homoseksualne, transgenderyczne czy inne mogą zostać przebaczone, a życie tych osób może zostać zmienione przez wiarę w Jezusa Chrystusa (1 Kor 6,9-11).
  10. Ci, którzy doświadczają niespójności ich biologicznej płci z genderyczną tożsamością, powinni stosować biblijne zasady w podejściu do ich trudnej sytuacji. Powinni kierować się pierwotnym Bożym planem czystości i wierności seksualnej. Należąc do Boga, wszyscy są powołani oddawania Mu czci w swoim ciele i stylu życia (1 Kor 6,19). Wraz ze wszystkimi wierzącymi osoby transgenderyczne są powołane do polegania na Bogu i mogą liczyć na pełnię Bożego współczucia, pokoju i łaski w oczekiwaniu na rychłe powtórne przyjście Chrystusa, kiedy wszyscy szczerzy wyznawcy Chrystusa zostaną w pełni odrodzeni według Bożego ideału.

1 Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders, wyd. 5, red. American Psychiatric Association, Waszyngton 2013, s. 451. 2 Osoby urodzone z nieokreślonej płci genitaliami mogą skorzystać lub nie z operacji korekcyjnej. 3 Zob. Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders, wyd. 5, s. 451-459. 4 To zdanie jest zwięzłym podsumowaniem opisu dysforii genderycznej zawartego we wprowadzeniu do Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders, wyd. 5, opublikowanego w 2013 roku (pobrano 11.4.2017). 5 Transwestytyzm jest zakazany w Pwt 22,5.

Świat, w którym żyjemy, jest darem pełnego miłości Boga-Stwórcy, „który stworzył niebo i ziemię, i morze, i źródła wód” (Obj. 14,7; 11,17.18). Pośród tego stworzenia umieścił On ludzi, istoty trwające świadomie w związku z Nim, ze sobą nawzajem i z otaczającym ich światem. Dlatego my, jako adwentyści dnia siódmego, utrzymujemy ten stan i zabiegamy oto, by jak najlepiej służyć Bogu.

Bóg wyróżnił sabat, siódmy dzień tygodnia, jako pamiątkę i stałe przypomnienie swego stwórczego dzieła ustanowienia świata. Odpoczywając tego dnia adwentyści dnia siódmego wzmacniają ten szczególny aspekt więzi ze Stwórcą istworzeniem. Zachowywanie sabatu podkreśla wagę naszej integracji z całym środowiskiem naturalnym.

Ludzka decyzja okazania nieposłuszeństwa Bogu obaliła pierwotny porządek stworzenia, co spowodowało pojawienie się dysharmonii obcej zamiarom Bożym. Stąd nasze powietrze i wody są skażone, lasy i fauna przetrzebione, a źródła surowców naturalnych wyeksploatowane. Ponieważ adwentyści dnia siódmego uważają ludzi za część Bożego stworzenia, ich troska o środowisko naturalne rozciąga się na sprawy osobistego zdrowia i stylu życia. Opowiadają się za pełnowartościowym sposobem życia i odrzucają używanie takich rzeczy, jak tytoń, alkohol i inne używki, które szkodzą ciału i uszczuplają naturalne zasoby ziemi; adwentyści promują też prostą, wegetariańską dietę.

Adwentyści dnia siódmego są gotowi do opartej na wzajemnym szacunku współpracy ze wszystkimi ludźmi, którzy uznają nasze wspólne pochodzenie i zdają sobie sprawę z naszej ludzkiej godności, którą zostaliśmy obdarzeni przez Stwórcę. Ponieważ ubóstwo ludzi idzie w parze z degradacją środowiska naturalnego, adwentyści dążą do poprawy jakości życia każdego człowieka. Ich celem jest stałe powiększanie środków służących zaspokojeniu ludzkich potrzeb.

Prawdziwy postęp w trosce o nasze środowisko naturalne jest przedmiotem zarówno osobistych, jak i zbiorowych wysiłków. Adwentyści dnia siódmego podejmują wyzwanie do działania zmierzającego do realizowania odwiecznych planów Bożych. Kierowani wiarą w Boga działają w celu uzdrowienia zarówno na osobistym, jak i środowiskowym poziomie, służąc swym uczciwym życiem Bogu i ludziom. W swoim oddaniu temu celowi wiernie zarządzają Bożym stworzeniem, ale wierzą, iż całkowite odrodzenie nastąpi dopiero wtedy, gdy Bóg uczyni wszystko na nowo.


Uchwała Rady Generalnej Konferencji podczas Dorocznej Sesji w Silver Spring, Maryland, Stany Zjednoczone, 12 października 1992 roku.

Dla ludzi, których życie jest podporządkowane Biblii, śmierć jest uważana za jeden z elementów obecnego stanu człowieka, stanu będącego pod wpływem grzechu (1 Mojż. 2,17; Rzym. rozdz. 5; Hebr. 9,27). „Jest czas rodzenia i czas umierania” (Kazn. 3,2). Choć życie wieczne jest darem zagwarantowanym każdemu, kto przyjmie zbawienie w Jezusie Chrystusie, wierni chrześcijanie oczekują drugiego przyjścia Jezusa, które urzeczywistni ich nieśmiertelność (Jan 3,36; Rzym. 6,23; 1Kor. 15,51-54). Czekając na powtórne przyjście Jezusa chrześcijanie mogą być wezwani do troszczenia się o umierających, mogą też sami stanąć w obliczu śmierci.

Ból i cierpienie towarzyszy każdemu człowiekowi. Fizyczne, umysłowe i emocjonalne dolegliwości trapią ludzi wokoło. Ludzkie cierpienie nie ma jednak ekspiacyjnej wartości i mocy zdobywania zasług. Biblia uczy, że nie ilość i intensywność ludzkiego cierpienia jest tym, co może oczyścić zgrzechu. Tu wystarczające jest jedynie cierpienie Chrystusa. Pismo Święte wzywa chrześcijan, bynie poddawali się rozpaczy i oddawali zmartwieniu, zachęca natomiast, by nauczyli się posłuszeństwa (Hebr. 5,7.8), wytrwałości (Jak. 1,2-4) i cierpliwości w uciskach (Rzym. 5,3). Biblia daje także świadectwo zwycięskiej mocy Jezusa Chrystusa (Jan 16,33) i uczy, że usługiwanie cierpiącym jest ważnym obowiązkiem chrześcijan (Mat. 25,34-40). Taki był przykład i nauczanie Jezusa (Mat. 9,35; Łuk. 10,34-36) i taka jest Jego wola wobec nas (Łuk. 10,37). Chrześcijanie wyglądają owego dnia, gdy Bóg położy na zawsze kres cierpieniu (Obj. 21,4).

Osiągnięcia nowoczesnej medycyny skomplikowały decyzje związane z troską o umierających. Wprzeszłości niewiele można było zrobić, by przedłużyć ludzkie życie. Możliwości zapobiegania śmierci, jakie otworzyła przed ludźmi współczesna medycyna, sprawiły, że wyłoniły się zawiłe, moralne i etyczne kwestie. Jakie ograniczenia może chrześcijańska wiara nakładać na tego rodzaju możliwości? Kiedy odsunięcie chwili śmierci na dalszy czas powinno ustąpić dążeniu do zaoszczędzenia bólu umierającemu? Kto jest upoważniony do podejmowania decyzji? Jakie ograniczenia, o ile jakiekolwiek, powinna nakładać chrześcijańska miłość na działania zmierzające dopołożenia kresu cierpieniom człowieka?

Powszechnie roztrząsa się te kwestie pod hasłem eutanazji. Terminowi temu towarzyszy jednak spore zamieszanie. Oryginalne i literalne znaczenie tego wyrazu brzmiało: „dobra śmierć”. Obecnie jest on używany na dwa różne sposoby. Często termin eutanazja odnoszony jest do „miłosiernego zabijania”, czyli celowego odebrania życia pacjentowi celem uniknięcia konieczności umierania wcierpieniach albo zdjęcia ciężaru z rodziny pacjenta lub ze społeczeństwa (jest to tak zwana czynna eutanazja). Eutanazją nazywa się jednak także, chociaż według adwentystów dnia siódmego niesłusznie, niestosowanie lub wycofanie medycznej interwencji sztucznie podtrzymującej ludzkie życie i nie pozwalającej człowiekowi umrzeć w sposób naturalny (jest to tak zwana bierna eutanazja). Adwentyści dnia siódmego uważają, że pozwolenie pacjentowi na śmierć naturalną przez zaniechanie stosowania medycznej interwencji przedłużającej tylko cierpienie i oddalającej moment śmierci różni się w moralnej ocenie od działań, których głównym celem jest bezpośrednie odebranie życia.

Adwentyści dnia siódmego starają się odnosić do kwestii etycznych związanych z zakończeniem życia w sposób, który odzwierciedla ich wiarę w Boga jako Stwórcę życia i Odkupiciela oraz wskazuje na to, że Boża łaska wyposaża ich w siłę do postępowania nacechowanego miłością do bliźnich. Adwentyści dnia siódmego uznają Boga za stwórcę ludzkiego życia, które uznają za cudowny dar, godny ochrony i podtrzymywania (1 Mojż. rozdz. 1-2). Doceniają także cudowny Boży dar odkupienia dający wieczne życie tym, którzy wierzą (Jan 3,15; 17,3). Tak więc popierają stosowanie nowoczesnej medycyny, by przedłużyć doczesne życie człowieka. Jednakże możliwości medycyny powinny być używane w sposób nacechowany humanitaryzmem, odzwierciedlający Bożą łaskawość przez minimalizowanie cierpienia. Skoro mamy Bożą obietnicę wiecznego życia na odnowionej ziemi, chrześcijanie nie muszą trzymać się rozpaczliwie ostatnich chwil życia na tej ziemi. Nie jest konieczne dokonywanie czy poddawanie się wszelkim możliwym zabiegom lekarskim, które tylko wydłużają proces umierania.

Będąc zobowiązani do troszczenia się o całego człowieka, adwentyści dnia siódmego są zaangażowani w fizyczną, umysłową i duchową opiekę nad umierającymi. Jak dotąd kierują się następującymi zasadami opartymi na Biblii:

1. Osoba będąca u kresu życia i jest świadoma zasługuje na to, by znać swój prawdziwy stan, możliwości leczenia i skutki podejmowanych decyzji. Prawda nie powinna być zatajana, ale wyjawiona z chrześcijańską miłością i wrażliwością, z uwzględnieniem osobistych i kulturowych uwarunkowań pacjenta (Efez. 4,15).

2. Bóg dał istotom ludzkim swobodę wyboru i prosił, by używały one tej wolności odpowiedzialnie. Adwentyści dnia siódmego wierzą, że wolność ta dotyczy również wyboru w kwestii opieki medycznej. Po zwróceniu się do Boga z prośbą o Jego prowadzenie i rozważeniu interesów tych, na których podjęte decyzje będą miały wpływ (Rzym. 14,7), jak również biorąc pod uwagę radę lekarzy, osoba mająca świadomość powinna sama decydować o tym, czy przyjąć, czy też odrzucić przedłużającą życie interwencję medyczną. Taka osoba nie powinna być nakłaniana do poddania się takim zabiegom medycznym, które uważa za zabiegi nie do przyjęcia.

3. Bożym planem jest, by ludzie wymagający opieki znajdowali ją w rodzinie i w społeczności współwierzących. Decyzje dotyczące życia ludzkiego mogą być najtrafniej podejmowane w gronie rodzinnym po rozważeniu rad lekarzy (zob. 1 Mojż. 2,18; Mar. 10,6-9; 2 Mojż. 20,12; Efez. rozdz.5-6). Gdy umierająca osoba nie jest w stanie wyrazić zgody lub swojej woli co do interwencji medycznej, decyzje powinien podjąć ktoś uprzednio wyznaczony przez tę osobę. Jeśli nikt nie został wybrany, decydować powinien ktoś z rodziny umierającej osoby. Z wyjątkiem nadzwyczajnych przypadków personel medyczny ma obowiązek informować rodzinę umierającej osoby o podejmowanej medycznej interwencji. Życzenia i decyzje osoby umierającej najlepiej utrwalać na piśmie zgodnie z obowiązującymi w tej sprawie rozporządzeniami prawnymi.

4. Chrześcijańska miłość jest praktyczna i odpowiedzialna (Rzym. 13,8-10; 1 Kor. rozdz. 13; Jak.1,27; 2,14-17). Taka miłość nie zapiera się wiary ani nie skłania nas do proponowania czy przyjmowania medycznych interwencji, których moralny ciężar przekracza ewentualne korzyści. Na przykład, jeśli opieka medyczna polega jedynie na podtrzymywaniu funkcji organizmu bez nadziei na przywrócenie pacjentowi świadomości, jest daremna i ze spokojnym sumieniem może zostać zaniechana czy powstrzymana. Podobnie podtrzymujące życie czynności mogą zostać zaniechane lub należy ich zaprzestać, jeśli tylko dodają cierpień pacjentowi i niepotrzebnie przedłużają proces umierania. Należy przy tym pamiętać, aby każde podejmowane działanie było w harmonii zobowiązującym prawem.

5. Chociaż chrześcijańska miłość może prowadzić do odmówienia lub zaprzestania medycznej interwencji, która jedynie zwiększa cierpienia czy przedłuża umieranie, adwentyści dnia siódmego nie popierają praktykowania „miłosiernego zabijania” czy pomagania w popełnieniu samobójstwa (1 Mojż. 9,5.6; 2 Mojż. 20,13; 23,7). Są przeciwni czynnej eutanazji, celowemu odbieraniu życia cierpiącej czy umierającej osobie.

6. Chrześcijańskie współczucie wymaga łagodzenia cierpienia (Mat. 25,34-40; Łuk. 10,29-37). Wtrosce o umierających obowiązkiem chrześcijan jest niesienie ulgi cierpiącym tak dalece, jak to jest możliwe, bez uciekania się do czynnej eutanazji. Jeśli jest pewne, że żadne zabiegi medyczne nie są w stanie uratować pacjenta, głównym celem powinno być łagodzenie bólu.

7. W myśl biblijnej zasady prawości zaleca się, aby dodatkową troską otaczać potrzebujących, bezbronnych i bezradnych (Ps. 82,3.4; Przyp. 24,11.12; Iz. 1,1-18; Mich. 6,8; Łuk. 1,52-54). Ze względu na szczególny stan osób umierających należy dołożyć wszelkich starań, by były one traktowane z szacunkiem dla ich godności i bez jakiegokolwiek dyskryminowania. Troska oumierających powinna być oparta na ich duchowych i fizycznych potrzebach, a także wyrażonych przez nich decyzjach, a nie na ocenie ich społecznej przydatności (Jak. 2,1-9).

Adwentyści dnia siódmego, starając się stosować te zasady, czerpią nadzieję i odwagę z faktu, że Bóg odpowiada na modlitwy swoich dzieci i jest w stanie cudownie działać dla ich dobra (Ps. 103,1-5; Jak. 5,13-16). Idąc za przykładem Jezusa modlą się także o to, by umieć przyjąć wolę Bożą w każdej sprawie (Mat. 26,39). Ufają, że mogą prosić o Bożą moc mającą wesprzeć ich w trosce o zaspokojenie fizycznych i duchowych potrzeb ludzi cierpiących i umierających. Wiedzą, że łaska Boża wystarczy, by uzdolnić ich do zniesienia przeciwności (Ps. 50,14.15). Wierzą, że wieczne życie dla każdego, kto ma wiarę w Jezusa, jest pewne dzięki zwycięstwu Bożej miłości.


Oświadczenie zostało zatwierdzone przez Radę Generalnej Konferencji podczas Dorocznej Sesji w Silver Spring, Maryland, 9 października 1992 roku.

Kościół Adwentystów Dnia Siódmego, oficjalnie zorganizowany w 1863 roku, niemal od początku swego istnienia zawsze ustosunkowywał się do używania alkoholu i tytoniu. Kościół potępiał korzystanie z tych substancji jako szkodliwe dla życia, rodziny i uduchowienia. Przyjął praktyczną definicję wstrzemięźliwości jako „całkowitej abstynencji od tego, co szkodliwe, oraz uważnego i rozsądnego korzystania z tego, co dobre”.

Stanowisko Kościoła w kwestii używania alkoholu i tytoniu nie zmieniło się. W ostatnich dziesięcioleciach Kościół aktywnie promował kampanie antyalkoholowe i antynarkotykowe w samym Kościele, a we współpracy z innymi agendami także szkolenie szerszego społeczeństwa celem zapobiegania alkoholizmowi i narkomanii. Na początku lat 60-tych ubiegłego stulecia, Kościół wprowadził w życie program rzucania palenia, który zyskał światową popularność i pomógł dziesiątkom tysięcy palaczy zerwać znałogiem. Znany jako „pięciodniówka antynikotynowa” jest bodaj najskuteczniejszym ze wszystkich programów odwykowych od palenia.

Stworzenie setek nowych narkotyków w laboratoriach oraz ponowne odkrycie i popularyzacja naturalnych środków odurzających, takich jak marihuana i kokaina, znacząco skomplikowało stosunkowo prosty niegdyś problem i rzuciło wyzwanie zarówno Kościołowi, jak i społeczeństwu. W społeczeństwie, w którym toleruje się korzystanie z narkotyków, a nawet do nich zachęca, uzależnienie narkotyczne jest coraz większym niebezpieczeństwem.

Podwajając swoje wysiłki na polu zapobiegania nałogowi, Kościół opracowuje nowe plany działania w szkołach i programy wsparcia, by dopomóc młodzieży w zachowywaniu abstynencji od narkotyków. Kościół stara się także wywierać wpływ przez zwracanie uwagi mediów, osób publicznych i prawodawców na szkody społeczne spowodowane promowaniem i dystrybucją alkoholu i tytoniu. Kościół jest przekonany, że pouczenie apostoła Pawła z 1 Kor. 6,19.20 ma zastosowanie także w naszych czasach, bowiem „ciała nasze są świątynią Ducha Świętego” i powinniśmy „wysławiać Boga” w nich. Należymy do Boga i jesteśmy świadectwem Jego łaski. Musimy usilnie starać się o zachowanie jak najlepszego zdrowia fizycznego i umysłowego, aby cieszyć się w pełni społecznością z Bogiem i wielbić Jego imię.


Oświadczenie zostało złożone przez przewodniczącego Generalnej Konferencji, Neala C. Wilsona, po konsultacji z szesnastoma wiceprzewodniczącymi Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, w dniu 5 lipca 1990 roku, podczas Sesji Generalnej Konferencji w Indianapolis, Indiana, Stany Zjednoczone.

Kościół Adwentystów Dnia Siódmego zachęca wszystkich ludzi i wszystkie narody do współpracy wzwalczaniu światowej epidemii narkomanii, która zagraża społecznej strukturze narodów, a w odniesieniu do jednostki często zabija swe ofiary albo prowadzi do rozmaitych przejawów zła i zbrodni. Adwentyści dnia siódmego wierzą, iż Biblia uczy, że ciało każdego człowieka jest „świątynią Bożą”, o którą należy rozumnie dbać (1 Kor. 3,16).

Zgodnie z opartą na Biblii 21. fundamentalną zasadą wiary Kościoła, „dostarczając ciału odpowiedniego ruchu i odpoczynku, mamy również stosować możliwie najzdrowszą dietę (…). Ponieważ napoje alkoholowe, tytoń i niewłaściwe stosowanie środków leczniczych, narkotyki, są szkodliwe dla naszego ciała, mamy się od nich wstrzymywać. Natomiast powinniśmy angażować się wto wszystko, co prowadzi nasze myśli i ciało do posłuszeństwa Chrystusowi, który pragnie, aby nasze życie było pełnowartościowe, szczęśliwe i dobre” (Wierzyć tak jak Jezus, s. 278).

Dla zdrowia i radości życia adwentyści dnia siódmego zalecają wszystkim styl życia wolny od tytoniu, napojów alkoholowych i narkotyków.


Oświadczenie złożone przez przewodniczącego Generalnej Konferencji, Neala C. Wilsona, po konsultacji zszesnastoma światowymi wiceprzewodniczącymi Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, w czerwcu 1985 roku, podczas Sesji Generalnej Konferencji wNowym Orleanie, Luizjana, Stany Zjednoczone.

WPROWADZENIE

Kościół Adwentystów Dnia Siódmego i jego różne organizacje, odnosząc się do współzawodnictwa i rywalizacji, pragnie wyjaśnić swoje stanowisko i dać pewne wskazówki co do zajęć, które mogą mieć element współzawodnictwa. Te propozycje mają na celu wskazać kierunek wyznawcom, zborom, diecezjom i instytucjom Kościoła patrząc na to z perspektywy Biblii i Ducha Proroctwa.

BOŻY PLAN

1. Lepsza droga. Współpraca i jedność Bożego Kościoła, jak zostało to przedstawione w 1 Kor. 12,12-31, gdzie części Kościoła, symbolizowane przez części ciała, współdziałają dla dobra całości jest Bożym ideałem. Współpraca ta opiera się na wzajemnej życzliwości, a nie na rywalizacji.

2. Plan Boga co do Jego dzieła. „Kształtowanie charakteru jest największym zadaniem, jakie kiedykolwiek zostało powierzone ludziom i nigdy dokładne studium nad nim nie było tak ważne, jak dzisiaj. (…) Nigdy młodzi ludzie nie stawali w obliczu tak wielkich niebezpieczeństw, jakie czyhają na nich dzisiaj. (…) W planie Bożym każda istota ludzka ma swoje miejsce na świecie. Każdy człowiek powinien rozwijać swoje zdolności możliwie jak najbardziej, i kiedy jest wierny, niezależnie od tego, ile posiada tych talentów, ma prawo do uznania. W planie Bożym nie ma miejsca na egoistyczne współzawodnictwo” (Wychowanie, s. 159).

ZRÓWNOWAŻONE PODEJŚCIE DO ŻYCIA

Adwentyści dnia siódmego są przekonani, że człowiek jest integralną istotą, w której fizyczne, umysłowe, duchowe i społeczne potrzeby są wzajemnie ze sobą powiązane i współzależne. Od ich zaspokojenia zależy osobisty rozwój człowieka. Oznacza to, że każdy człowiek potrzebuje odpowiedniej fizycznej aktywności. Aby wyjść naprzeciw tej potrzebie, na przełomie wieków adwentystyczne instytucje, przeważnie umiejscowione na terenach wiejskich, proponowały odpowiednie możliwości zażywania fizycznej aktywności.

Obecnie instytucje adwentystyczne coraz częściej działają w środowisku miejskim z ograniczonymi możliwościami użytecznej pracy fizycznej na świeżym powietrzu jako środka rekreacji. Poza tą zmianą środowiska z wiejskiego na miejskie nastąpiło także znaczne zmniejszenie liczby zajęć wymagających pracy fizycznej, wzrosła liczba czynników stresogennych, a sposoby spędzania wolnego czasu zostały zdominowane przez zajęcia o charakterze biernym pod względem fizycznym, takie jak słuchanie radia, oglądanie telewizji i wideo. Aby zrównoważyć jedno z drugim, potrzeba starannie opracowanego podejścia do aktywności fizycznej w kościelnych szkołach, zborach i innych instytucjach.

W jakimkolwiek zborze czy szkole, w których prowadzi się zajęcia fizyczne, wyniki mogą być korzystne, jeśli biorą górę następujące ideały: współpraca, pomoc, uczynność, serdeczność, radość z brania udziału w grze, a nie z samego tylko wygrywania, i przestrzeganie zasad w duchu, a nie tylko trzymanie się litery.

„Rekreacja, zgodnie ze swą nazwą – odtworzenie – służy wzmocnieniu i budowaniu organizmu” (Wychowanie, s. 146). Prawdziwa rekreacja nie prowadzi do egoizmu, rywalizacji, wrogości, swarów, pragnienia dominacji, umiłowania rozrywki czy niezdrowego podekscytowania. Skuteczne przywództwo przyjmie na siebie odpowiedzialność za osiągnięcie tych celów.

CELE ZAJĘĆ, W KTÓRYCH UCZESTNICZĄ WYZNAWCY KOŚCIOŁA

Wszystkie programy i zajęcia Kościoła powinny się przyczyniać do kształtowania chrześcijańskiego charakteru wyznawców i do skutecznego wydawania świadectwa o Bogu. Powinny sprzyjać osiągnięciu takich celów, jak:

1. Pełny rozwój chrześcijańskiej miłości i niesamolubnego podejścia do bliźnich (1 Kor. rozdz. 13).

2. Wzajemny szacunek i wspólnota wśród wierzących, jak zostało to przedstawione w obrazie Kościoła jako całości (1 Kor. rozdz. 12).

3. Wyzwolenie z egoistycznej rywalizacji i zdobywanie coraz większych doświadczeń we wspólnym dążeniu do określonego celu.

4. Rozwój zdrowego ciała, umysłu i ducha.

5. Zapewnienie utrzymywania zdrowych więzi międzyludzkich.

6. Inspirowanie i kierowanie do służby Bożej akceptowanej przez Stwórcę.

7. Zachęcanie do pracy w celu osiągania coraz wyższych i szlachetniejszych celów.

8. Aktywacja ogromnych zasobów ludzkich Kościoła celem zdobywania nowych uczniów dla Chrystusa.

Powinno się zaniechać wszelkich zajęć udaremniających osiągnięcie tych podstawowych celów.

SZCZEGÓLNA SYTUACJA

Stosownie do wymienionych wyżej celów, zaleca się co następuje w celu zminimalizowania rywalizacji jako narzędzia motywacyjnego w Kościele:

1. Niezachęcanie do uczestniczenia – czynnego lub biernego – w skomercjalizowanych imprezach charakteryzujących się agresywnym współzawodnictwem.

2. Poszukiwanie satysfakcjonujących alternatywnych zajęć pozwalających uniknąć niezdrowego współzawodnictwa.

3. Układanie planów działania Kościoła w ten sposób, by uczestniczący w ich wykonywaniu wyznawcy byli zachęcani dążeniem do osiągnięcia jak najwyższego poziomu, a nie rywalizacją między poszczególnymi osobami, zborami czy instytucjami.

4. Wyrażanie uznania dla osiągnięć indywidualnych i grupowych w taki sposób, aby raczej oddać Bogu chwałę za sukcesy i osiągnięcia, zamiast gloryfikować ludzi.

5. Układanie planów zajęć w taki sposób, by umożliwiały osiągnięcie sukcesu każdej zaangażowanej osobie, pomagając zachować indywidualność, tożsamość i osobowość, a jednocześnie uświadamiały stałą zależność od Boga. Każdy uczestnik powinien zostać należycie doceniony. Należy przy tym unikać ekstrawagancji i zbytniego wyróżniania.

6. Wyrażanie uznania w sposób zwracający uwagę na potrzebę dalszego podnoszenia efektywności w pracy dla Pana.

7. Posługiwanie się statystycznymi sprawozdaniami z rozwoju liczebnego czy spraw finansowych w taki sposób, by zachęcać do dobrych czynów służących zwiększeniu efektywności działania danej jednostki organizacyjnej, a nie przyjęcia postawy rywalizacji z innymi jednostkami organizacyjnymi Kościoła.

8. Ocenianie uczniów w systemie edukacyjnym w ten sposób, by podkreślić osobisty rozwój i postępy ucznia w nauce, a nie jego wybijanie się ponad innych uczniów.

9. Wszelkie zajęcia umożliwiające odniesienie sukcesu jedynie nielicznym osobom powinny być:

a) przerwane, albo

b) ograniczone i wkomponowane w szerszą ofertę zajęć rekreacyjnych, albo

c) traktowane wyłącznie jako konieczne narzędzie do określenia podstawowych umiejętności niezbędnych w danym zawodzie, np. podczas egzaminów do szkół zawodowych.

10. Budowanie i rozbudowywanie kościelnych budynków podyktowane wyłącznie rzeczywistymi potrzebami, z należytym zwróceniem uwagi na dobry smak, wymogi estetyczne i piękno architektonicznej prostoty. Wszelkie próby rywalizowania w tej dziedzinie należy traktować jako niezgodne z adwentystycznymi ideałami. „Nigdy nie powinniśmy się opierać na uznaniu i randze, jakie możemy zdobyć w świecie. Powołując instytucje nigdy nie powinniśmy rywalizować ze świeckimi instytucjami rozmiarem budynków czy splendorem. Powinniśmy odnosić zwycięstwo nie w rozmiarach budynków, nie w rywalizowaniu (…) ale w pielęgnowaniu chrześcijańskiego ducha – ducha cichości i pokory” (Testimonies, t.VII, s. 100).

11. Zwalczanie rywalizacji i egoistycznych postaw ujawniających się wśród dzieci i młodzieży w domu rodzinnym oraz kształtowanie przez rodziców w dzieciach takich postaw, które pozwolą im unikać egoistycznej rywalizacji w dorosłym życiu.

SPONSOROWANE PRZEZ KOŚCIÓŁ ZAJĘCIA Z ELEMENTAMI WSPÓŁZAWODNICTWA

Standardów osiągnięć i wynikających z nich nacisków nie należy mylić z destruktywną rywalizacją. Jasne jest, że we wszystkich dziedzinach działalności Kościoła mogą i powinny być standardy wyznaczone przez organizacje i odpowiedzialne komitety. Powyższe zalecenia należy stosować do wszystkich działań i programów zboru, diecezji i instytucji, takich jak:

1. kampanie ewangelizacyjne,

2. konkursy biblijne, zawody sportowe, debaty tematyczne,

3. rekreacja, w tym zajęcia sportowe,

4. systemy oceniania*,

5. tytuły i wyróżnienia naukowe,

6. dążenie do wyższych stanowisk,

7. projektowanie, styl i wymiary budynków,

8. dążenie do osiągnięcia celów wytkniętych przez Kościół.

KONTROLOWANE PROGRAMÓW MOTYWUJĄCYCH

Ponieważ światłe przywództwo jest istotne we wprowadzaniu w życie i kontrolowaniu programów motywacyjnych, zrobiono następujące spostrzeżenia:

1. Przywództwo. Wybierając przywódców programów kościelnych należy położyć nacisk na następujące kwalifikacje:

a) uduchowienie, poświęcenie, doświadczenie i zdolności organizacyjne,

b) zdolność do zachowania szacunku uczniów i innych przywódców oraz odpowiedniego autorytetu i do utrzymywania dyscypliny,

c) poświęcenie się celom i zamierzeniom wyrażonym w tym oświadczeniu,

d) umiejętność inspirowania uczestników do entuzjastycznego brania udziału w osiąganiu celów,

e) wiedza o prowadzonych zajęciach i ich implikacjach fizycznych, umysłowych, duchowych i społecznych.

2. Bezpieczeństwo i kontrola. Doświadczenie wskazuje na potrzebę odpowiednich zabezpieczeń i kontroli podczas zajęć kościelnych. Wywiązanie się z tego obowiązku obejmuje następujące sprawy:

a) zdobycie i używanie odpowiedniego wyposażenia i urządzeń stosownie do wymogów bezpieczeństwa,

b) planowanie przejazdów grup kościelnych pod kierownictwem odpowiedzialnych osób dorosłych,

c) poszanowanie sabatu przez wstrzymanie się od podróży w celach świeckich i – o ile to możliwe – uczestniczenie w tym dniu w zajęciach religijnych,

d) zadbanie o należyte ubezpieczenie uczestników i sprzętu podczas przejazdów i przewozów,

e) ochrona zdrowia i zapewnienie bezpieczeństwa grupom turystycznym przez unikanie – w miarę możliwości – podróżowania nocą oraz przestrzeganie regularności w posiłkach i zapewnienie odpowiednich warunków zakwaterowania.

ZORGANIZOWANE ZAJĘCIA FIZYCZNE I REKREACYJNE

Cele zajęć fizycznych.

a) poprawa fizycznego rozwoju i funkcjonowania organizmu osób uczestniczących w zajęciach,

b) rozwijanie kontroli nerwowo-mięśniowej w zakresie podstawowych ruchów, ogólnej mechaniki ciała i podstawowych umiejętności za pomocą zajęć zgodnych z zasadami wytyczonymi w tym oświadczeniu,

c) usunięcie wad, o ile mogą zostać skorygowane i poprawa ogólnego stanu fizycznego uczestników w stopniu możliwym do osiągnięcia przy pomocy właściwie zaplanowanego programu ćwiczeń.

d) zapewnienie umysłowego i intelektualnego rozwoju przez zastosowanie strategii, podejmowania decyzji w trudnych sytuacjach i myślenia, co jest konieczne do skutecznego funkcjonowania.

e) rozwijanie takich cech charakteru, jak samodyscyplina, pewność siebie, opanowanie, poszanowanie praw innych ludzi oraz moralne i etyczne postępowanie oparte na chrześcijańskich ideałach.

f) zapewnienie właściwych, fizycznych doświadczeń i uznania dla osiągnięć, które przyczynią się do poznawania samego siebie, emocjonalnej stabilności i umiejętności współpracy z innymi.

g) rozwijanie duchowych i społecznych cech dobrego obywatela odznaczającego się chrześcijańską moralnością i etyką w kontaktach z ludźmi,

h) rozwijanie umiejętności rekreacyjnych, które mają korzystne działanie jako zajęcia w wolnym czasie,

i) rozwijanie zdolności gwarantujących bezpieczeństwo i samoobronę, co zwiększa możliwość chronienia siebie i innych podczas codziennych zajęć i w trudnych sytuacjach (nie należy do nich zaliczać szkolenia w walkach, w których kładzie się nacisk na agresywność i współzawodnictwo),

j) rozwijanie świadomości wartości estetycznych związanych z zajęciami fizycznymi i rekreacyjnymi.

k) promowanie umiłowania przyrody i przebywania na świeżym powietrzu oraz wkładu, jaki należy wnosić w prowadzenie szczęśliwego, pełnego życia,

l) przyczynianie się do rozwoju filozofii życia obejmującej właściwe postawy i praktyki w kwestii troski o ciało.

To rozważne podejście do fizycznego, umysłowego, duchowego i społecznego rozwoju może być i jest promowane przez następujące zajęcia:

– rekreację na świeżym powietrzu i takie zajęcia, jak pływanie, jazda na rowerze, jazda konna, narciarstwo, wioślarstwo, gimnastyka, ogrodnictwo, piesze wycieczki, biwaki i obozy, zbieranie ciekawych kamieni, nurkowanie, zwiedzanie jaskiń i inne,

– zajęcia praktyczne, takie jak ceramika, obróbka kamieni, mechanika samochodowa, uprawa roli, stolarstwo, kuśnierstwo, rzeźbiarstwo czy fotografika,

– formalne zorganizowane i właściwie prowadzone zajęcia w pomieszczeniach zamkniętych z udziałem tych wszystkich, którzy pragną czynnie w nich uczestniczyć.

ZAJĘCIA W POMIESZCZENIACH ZAMKNIĘTYCH I REKREACYJNE

Zajęcia w pomieszczeniach zamkniętych są z zasady ograniczone do określonego zboru, szkoły czy instytucji. Właściwie prowadzone kształtują charakter, podnoszą sprawność fizyczną i wytwarzają zdrową atmosferę w grupie. Aby zapewnić właściwe korzyści, jakie można czerpać z odpowiednio zaprojektowanego programu zajęć w pomieszczeniach zamkniętych i zajęć rekreacyjnych, zaleca się, co następuje:

1. Należy powołać komitet reprezentujący przywódców i uczestników w celu ułożenia planu zajęć rekreacyjnych, organizowanych w zborze, szkole czy instytucji kościelnej i ich kontroli.

2. Osoby prowadzące zajęcia fizyczne powinny być świadome tego, że uczestnicy potrzebują rozsądnego programu rekreacji, zgodnie z którym będzie to rekreacja, oparta na innych podstawach niż zorganizowane zajęcia sportowe.

3. Należy dokonać odpowiedniej klasyfikacji uczestników według wzrostu, wieku i umiejętności oraz zadbać o to, by wszyscy chętni mogli brać udział w zajęciach.

4. Należy dołożyć starań, by zapewnić odpowiednie wyposażenie, ze względu na zdrowie i bezpieczeństwo.

5. Uczestnicy i kibice powinni być świadomi filozofii i celów wyrażonych w tym oświadczeniu jako podstawy organizacji zajęć fizycznych.

6. Należy unikać ekscesów wśród uczestników i kibiców, a wykwalifikowani urzędnicy powinni zadbać o odpowiedniego ducha i postawę.

7. Skład zespołów czy drużyn należy rotacyjnie zmieniać, aby uniknąć utrwalania się podziałów i rywalizacji.

MIĘDZYSZKOLNE ZAWODY SPORTOWE

Kościół Adwentystów Dnia Siódmego w swoim systemie edukacyjnym jest przeciwny organizowaniu międzyszkolnych zawodów sportowych. A oto dwa główne powody takiego stanowiska:

1. Ryzyko połączone z rywalizacją na poziomie międzyszkolnym, której często towarzyszą niewłaściwe zachowania uczestników i widzów.

2. Ilość poświęcanego czasu, wysiłku i środków jest zazwyczaj nieproporcjonalna do liczby uczestników.

WNIOSKI

1. Chrześcijanie w dążeniu do doskonałości w sporcie powinni się kierować najwznioślejszymi motywami.

2. Okazjonalne gry czy mecze z udziałem zespołów czy drużyn reprezentujących instytucje podczas różnych zjazdów kościelnych nie powinny być klasyfikowane jako zawody przeprowadzane w pomieszczeniach zamkniętych czy zawody międzyszkolne.

3. Wszyscy ludzie posiadają jakieś talenty – jedni więcej, drudzy mniej. Bóg oczekuje wierności w służbie niezależnie od talentów (Mat. 20,1-16). Nawet jeśli talenty nie są rozdzielane równo, Bóg oczekuje, iż ludzie będą jak najlepiej rozwijali to, co otrzymali, a wówczas powierzona im zostanie odpowiedzialność stosowna do ich wierności. Pismo Święte przypomina nam: „Cokolwiek czynicie, z duszy czyńcie jako dla Pana, a nie dla ludzi, wiedząc, że od Pana otrzymacie jako zapłatę dziedzictwo, gdyż Chrystusowi Panu służycie” (Kol. 3,23.24).

* – Wiadomo, że w wielu systemach edukacyjnych promocja do przejścia na wyższy poziom kształcenia jest oparta na osiągnięciu lepszego wyniku na egzaminach wstępnych. Przyjęcie do szkół zawodowych i wyższych, których ukończenie jest konieczne do zdobycia niektórych zawodów, jest dostępne dla tych, którzy uzyskają lepsze od innych kandydatów oceny. Podobnie sukces w wielu poszukiwanych zawodach można uzyskać jedynie przez osiągnięcie wyższego poziomu i wyeliminowanie konkurentów. Choć współczesne życie niesie ze sobą pewne aspekty współzawodnictwa, szczery chrześcijanin będzie się starał minimalizować skutki takiego stanu rzeczy. Mamy nadzieję, że podane tu wskazówki pomogą wyeliminować nacechowaną egoizmem rywalizację i nieszlachetne współzawodnictwo, szkodliwe z punktu widzenia kształtowania chrześcijańskiego charakteru.


Uchwała podjęta przez Radę Generalnej Konferencji Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego podczas Dorocznej Sesji w Nairobi, Kenia, 7 października 1988 roku.

Automatyczna i półautomatyczna, wzorowana na wojskowej, broń palna jest coraz bardziej dostępna cywilom. W niektórych rejonach świata stosunkowo łatwo jest kupić tego rodzaju broń. Można ją zobaczyć nie tylko w rękach cywilów na ulicach, ale także u młodzieży w szkołach. Wiele zbrodni jest popełnianych przez dzieci z użyciem tego rodzaju broni. Ta broń służy tylko i wyłącznie do zabijania ludzi. Nie ma żadnego dowodu, że może być używana w celach rekreacyjno-sportowych.

Nauczanie i przykład Chrystusa są wzorem dla współczesnych chrześcijan. Chrystus przyszedł na ten świat, by ratować ludzi, a nie, by ich niszczyć (Łuk. 9,56). Kiedy Piotr wystąpił z bronią, by walczyć w obronie Jezusa, Pan powiedział: „Włóż miecz swój do pochwy; wszyscy bowiem, którzy miecza dobywają, od miecza giną” (Mat. 26,52). Jezus nigdy nie używał przemocy.

Niektórzy twierdzą, iż zakaz posiadania broni zaczepnej ogranicza prawa człowieka i że to nie karabiny popełniają zbrodnie, ale ludzie. Prawdą jest, że okrucieństwo i skłonności do zbrodni są motywacją do posiadania broni, ale prawdą jest również i to, że posiadanie broni może prowadzić do aktów okrucieństwa. Możliwość nabywania przez cywilów automatycznej i półautomatycznej, zaczepnej broni palnej doprowadzi jedynie do zwiększenia liczby ofiar zbrodni. Ilość broni będącej w posiadaniu cywilów w Stanach Zjednoczonych wzrosła prawie trzysta procent w ciągu ostatnich czterech lat. W tym samym okresie zanotowano przerażający wzrost liczby napadów z bronią w ręku i śmiertelnych ofiar tychże napadów.

W większej części krajów świata tego rodzaju broń nie może legalnie być w posiadaniu osób cywilnych. Kościół zzaniepokojeniem spostrzega, z jaką łatwością można wejść w posiadanie takiej broni w niektórych rejonach świata. Jejdostępność jest przyczynkiem do dalszych tragedii.

Dążenie do pokoju i ochrony życia ludzkiego powinno być celem wszystkich chrześcijan. Zła nie można skutecznie zwalczać złem, ale należy mu przeciwstawić dobro. Adwentyści dnia siódmego, wraz ze wszystkimi ludźmi dobrej woli, pragną ze sobą współpracować, za pomocą wszelkich dostępnych środków, w celu ograniczania i eliminowania przyczyn zbrodni. Tak więc mając na względzie bezpieczeństwo publiczne i wartość życia ludzkiego, jesteśmy zdania, że sprzedaż automatycznej i półautomatycznej broni zaczepnej powinna być surowo zakazana. Ograniczy to możliwość posłużenia się taką bronią przez osoby psychicznie niezrównoważone i kryminalistów, zwłaszcza działających wśród gangsterów.


Oświadczenie zostało złożone przez przewodniczącego Generalnej Konferencji, Neala C. Wilsona, po konsultacji z szesnastoma wiceprzewodniczącymi Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, w dniu 5 lipca 1990 roku, podczas Sesji Generalnej Konferencji w Indianapolis, Indiana, Stany Zjednoczone.

Uczeni ostrzegają, iż postępujące ocieplenie atmosfery spowodowane ludzką działalnością będzie miało poważne skutki dla środowiska naturalnego. Klimat ulegnie zmianie, co zwiększy liczbę takich zjawisk, jak huragany, powodzie i susze.

Aby utrzymać zmiany klimatyczne w dopuszczalnych granicach, emisja gazów cieplarnianych, w tym zwłaszcza dwutlenku węgla (CO2) powinna zostać znacząco ograniczona. Kraje uprzemysłowione są głównym źródłem tych emisji, natomiast pierwszymi ofiarami są państwa wyspiarskie i nizinne obszary krajów nadmorskich. Pomimo wyraźnego ryzyka, wydaje się, że rządy reagują dość opieszale.

Wyznawcy Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego na całym świecie domagają się, by rządy odpowiednich krajów podjęły kroki konieczne do odwrócenia zagrożenia:

1. Wypełnienie zobowiązań porozumienia podpisanego w Rio de Janeiro podczas Konferencji Klimatycznej w roku 1992, gdzie zobowiązano się utrzymać emisję dwutlenku węgla w roku 2000 na poziomie roku 1999.

2. Ułożenie planów dalszej redukcji emisji dwutlenku węgla po roku 2000.

3. Wszczęcie bardziej ożywionej, publicznej dyskusji nad ryzykiem, jakie ponosimy w związku ze zmianami klimatycznymi.

Podpisując to oświadczenie, adwentyści dnia siódmego deklarują swoje poparcie dla prostego, zdrowego stylu życia wolnego od pogoni za nadmierną konsumpcją dóbr materialnych i produkcją nieproporcjonalnie dużych ilości odpadów. Domagają się szacunku dla stworzenia, powściągliwości w korzystaniu z zasobów naturalnych i przewartościowania naszych osobistych potrzeb materialnych.


Oświadczenie zostało uchwalone przez Zarząd Generalnej Konferencji 19 grudnia 1995 roku.