Generalny remont
W sercu St. Louis, w kompleksie America’s Center Convention, zebrało się ponad 2,5 tys. delegatów z niemal 180 krajów świata, by wziąć udział w najważniejszym wydarzeniu organizowanym przez Kościół Adwentystów Dnia Siódmego raz na pięć lat – sesji Generalnej Konferencji.
18 LIPCA 2025 (NR 1122) [Felieton |Daniel Kluska]
Przez dziesięć dni halę główną i liczne pomieszczenia centrum kongresowego wypełniały gorące debaty nad strategią Kościoła, a kuluary pulsowały od rozmów o misji, wizji i przyszłości. Wybrano nowych liderów, zatwierdzono zmiany w dokumentach regulujących działalność Kościoła i przyjrzano się jego działalności w różnych rejonach świata. W trakcie przerw między sesjami delegaci nawiązywali nowe kontakty, dzielili się pomysłami na działania misje, a niekiedy nawet wymieniali się przepisami na regionalne potrawy – bo przecież duchowa jedność świetnie łączy się ze wspólnym posiłkiem na przerwie obiadowej.
Jednak tuż przed ostatnim akordem wspólnie zaśpiewanej tam pieśni, pewnie w niejednej głowie zaczęły pojawiać się pytania: ile czasu zabierze nam teraz uruchomienie tej wyremontowanej, duchowej machiny? Czy te wszystkie decyzje, idee i postanowienia uda się wdrożyć w codziennym życiu naszych zborów? Czy naprawdę raz na kilka lat musimy tyle zmieniać? Czasami nie ma innego wyjścia. To tak z remontami naszych domów – co roku coś odnawiamy, malujemy, reperujemy ale dobrze wiemy, że nie obejdzie się bez generalnego remontu.
1. Rozbiórka starych nawyków
Na początku musimy być świadomi, że tych zmian potrzebujemy. Zanim zaczniemy cokolwiek remontować, musimy się dobrze przygotować. Trzeba mieć szczegółowy plan działania – harmonogram prac, jakie należy wykonać. Oczyścić ściany ze starej farby, niektóre ściany wyburzyć lub postawić w innym miejscu, zwiększyć lub zmniejszyć pomieszczenia, wymontować niektóre kable, zmienić ułożenie gniazdek i przyłącza wody.
Kiedy myślimy o tym jaką funkcję ma spełniać Kościół, naszym przykładem jest życie Jezusa – pełne troski, cierpliwości, szacunku i miłości do drugiego człowieka. To musi być nasz harmonogram zmian, jakie należy wdrożyć i zaplanować. Bóg zachęca nas zatem do codziennej refleksji nad naszym życiem. Duch Święty bada nasze serca i przekonuje o zmianach, jakie należy wprowadzić – bez względu na to, jak długo jesteśmy chrześcijanami lub jak wiele błędów popełniliśmy.
(21) Słyszeliście przecież o Nim i zostaliście pouczeni w Nim – zgodnie z prawdą, jaka jest w Jezusie, (22) że – co się tyczy poprzedniego sposobu życia – trzeba porzucić dawnego człowieka, który ulega zepsuciu na skutek zwodniczych żądz, (23) odnawiać się duchem w waszym myśleniu (24) i przyoblec człowieka nowego, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości.
List do Efezjan 4, 21-24
Czyż nie brzmi to jak zachęta do „remontu” naszego wnętrza a tym samym Kościoła? Wyprowadzamy graty (stare grzechy, przyzwyczajenia, lęki) i robimy miejsce dla prawdziwego Architekta Serc, który dokładnie zaplanuje i poprowadzi nas dalej. A co z fundamentami?
2. Fundament w wartościach
Podczas Sesji Generalnej Konferencji usłyszeliśmy wiele inspirujących świadectw. Tam, gdzie znajdowały się serca gotowe służyć Bogu, tam pojawiały się cudowne efekty i Nadzieja w Chrystusie przynosiła swój owoc. W tej różnorodności scenariuszy, według których Bóg potrafi ratować człowieka, był zawsze ten sam fundament – absolutne i bezgraniczne zaufanie w Boże działanie. Tam, gdzie niedoskonałość spotykała się z Bożą łaską i Jego działaniem, działy się spektakularne rzeczy.
Bóg na kartach Pisma Świętego wielokrotnie przestrzegał nas przed zbytnią pewnością siebie. Nasze motywacje i działania zamiast na własnych ambicjach muszą być budowane na miłości, nadziei i wierze. Bez tych wartości – bez takiego fundamentu – nawet najpiękniejsza fasada runie przy mocniejszym podmuchu wiatru.
(24) Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. (25) Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. (26) Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. (27) Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki .
Ewangelia Mateusza 7, 24-27
To samo dotyczy Kościoła – czasami musimy zweryfikować nasze postawy i motywacje. Sprawdzić, na jakim fundamencie budujemy Boże Królestwo. Bo choć fundament jest najważniejszy, to fasada też nie pozostaje bez znaczenia.
3. Serdeczna „elewacja”
Życia chrześcijanina, nie powinno przepełniać tylko głoszenie Dobrej Nowiny z powagą akademickiego wykładowcy. Światu i ludziom nie można tylko grozić palcem i na chłodno odchodzić dalej. Nasze życie – jako budowniczych Królestwa – powinna także cechować radość i uśmiech. Bo przecież tak naprawdę mamy się z czego cieszyć – w Nim mamy cudowną nadzieję życia wiecznego!
(12) Przeto przyobleczcie się jako wybrani Boży, święci i umiłowani, w serdeczne współczucie, w dobroć, pokorę, łagodność i cierpliwość, (13) znosząc jedni drugich i przebaczając sobie nawzajem, jeśli kto ma powód do skargi przeciw komu: Jak Chrystus odpuścił wam, tak i wy. (14) A ponad to wszystko przyobleczcie się w miłość, która jest spójnią doskonałości. (15) A w sercach waszych niech rządzi pokój Chrystusowy, do którego też powołani jesteście w jednym ciele; a bądźcie wdzięczni. (16) Słowo Chrystusowe niech mieszka w was obficie; we wszelkiej mądrości nauczajcie i napominajcie jedni drugich przez psalmy, hymny, pieśni duchowne, wdzięcznie śpiewając Bogu w sercach waszych; (17) i wszystko, cokolwiek czynicie w słowie lub w uczynku, wszystko czyńcie w imieniu Pana Jezusa, dziękując przez Niego Bogu Ojcu.
List do Efezjan 3, 12-17
Mając na uwadze te słowa, trudno nie być pełnym wdzięczności i radości. Jeżeli tacy będziemy – taki sam będzie Kościół. Skoro miłość jest spójnią doskonałości, okazujmy ją innym. Elewacja Kościoła, to nie tylko goła ściana, ale także – jak nie przede wszystkim – uśmiech do drugiego człowieka.
4. Dobra instalacja wewnętrzna
Nie zapominajmy o instalacjach wewnątrz remontowanego „domu” – elektryce i hydraulice naszego ducha. Regularna modlitwa, badanie Pisma Świętego i wspólnota to kable i rury, które łączą nas wszystkich ze sobą i z Bogiem. Przy generalnym remoncie trzeba się wszystkiemu przyjrzeć na nowo – czy instalacje spełniają swoją rolę? Idąc dalej: czy takie lub inne decyzje o wydatkach finansowych dla działań misyjnych mają dalej sens?
Niejednokrotnie będzie trzeba jakąś instalację poprowadzić na nowo – może jakiś kabel lub rurę wymienić, a może z pewnych działań – zrezygnować. Kościół musi się temu przyglądać na bieżąco i w razie potrzeby właściwie reagować. Ważne jest, aby zdawać sobie z tego sprawę. Zarówno na poziomie Kościoła światowego, na lokalnym gruncie i – ostatecznie – w naszych osobistych relacjach z Bogiem. Instalacje wewnątrz budynku trzeba regularnie doglądać. Kiedy działają prawidłowo, spełniają swoją rolę i widać ich efekt.
(29) Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają.
(32) Bądźcie jedni dla drugich uprzejmi, serdeczni, odpuszczając sobie wzajemnie, jak i wam Bóg odpuścił w Chrystusie.
List do Efezjan 4, 29.32
Czy nie brzmi to jak dobrze działająca „instalacja”? Prawda i miłość tworzą przewód fazowy: bez niego nie ma energii. Gdy odrzucimy udawanie i obłudę, strumień Bożej łaski rozbłyśnie pełną mocą!
5. Odbiór końcowy
Generalny remont to nie jednorazowe wydarzenie, ale proces, który – w życiu naszym i Kościoła – realizowany jest na bieżąco. Każdy dzień to następna szpachla, każda modlitwa – warstwa gładzi, każdy uczynek miłosierdzia – ozdobny element, który przyciąga wzrok przechodniów i inspiruje ich do zmiany swojego życia.
Już wiemy, że rola Kościoła lub chrześcijanina nie może sprowadzać się do pozorów. Nie chodzi o sam wygląd Kościoła. Przede wszystkim liczy się wnętrze. To wszystko ma swój sens. Kiedyś te wszystkie działania zostaną zweryfikowane. Pewnego dnia nastąpi odbiór końcowy. Czy nasze serca przejdą ten proces? Czy nasze zbiory zostaną uratowane?
Dlatego potrzebujemy takich spotkań jak Generalne Konferencja – musimy wspierać się nawzajem a jednocześnie być gotowi do tego, aby przyjąć uzasadnioną krytykę. To ona pozwala nam w ostatniej chwili zawrócić z niebezpiecznego kursu lub nawet uratować duchowe życie.
Niech Nasze zbory i domy będą miejscami, w których nawet w najgorszej burzy (…tej pogodowej jak i tej wewnętrznej) znajdzie się bezpieczny dach nad głową – w Bogu, który zawsze gotów jest przyjąć i odbudować to, co zostało zniszczone, gdy tylko zawołamy:
(12) Serce czyste stwórz we mnie, o Boże, A ducha prawego odnów we mnie! (13) Nie odrzucaj mnie od oblicza swego I nie odbieraj mi swego Ducha świętego! (14) Przywróć mi radość z wybawienia twego I wesprzyj mnie duchem ochoczym!
Psalm 51, 12-14
I cóż, jeśli już skończyliście czytać ten felieton, nie ma na co czekać; czas przywdziać zbroję wiary i odważnie stawiać czoła kolejnym, życiowym „remontom”. Tydzień temu zakończył się „generalny remont” na sesji Generalnej Konferencji. Teraz czas rozpocząć go w naszych lokalnych społecznościach i własnych sercach.
Daniel Kluska